Około 50 osób zgłosiło się do pracy w 19 Brygadzie Zmechanizowanej w Lublinie. Brygada szuka kandydatów na oficerów i podoficerów.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Kwalifikacja wojskowa 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej, Lublin, 22.01.2020, fot. Iwona Burdzanowska
Dziś odbyły się rozmowy kwalifikacyjne i testy sprawności.
– Ze sprawności fizycznej jednym z elementów, które sprawiają problem, jest bieg na 3 tysiące metrów – mówi starszy sierżant Grzegorz Meluch, instruktor: – Wymaga to niestety co najmniej 2,3-miesięcznego przygotowania. Żołnierz musi być wytrzymały, dlatego to jest jedna z podstawowych miar, którymi żołnierz może pokazać, co sobą reprezentuje. To jest potrzebne do przemieszczania wojsk. Jeśli mamy wymarsz 20,30-kilometrowy i obciążenie do 30 kg, to jeśli nie ma wytrzymałości biegowej, taki żołnierz staje się najsłabszym ogniwem.
– Jesteśmy wojskami lądowymi – mówi porucznik Jakub Szyndlar, oficer prasowy 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej: – W zeszłym roku zaczęliśmy się formować jako Brygada. Posiadamy w swoich strukturach batalion dowodzenia, dwa bataliony zmechanizowane – w Zamościu i Chełmie – oraz dywizjon artylerii samobieżnej w Chełmie. Obecnie formujemy dywizjon przeciwlotniczy, który będzie stacjonował na terenie jednostki, oraz batalion czołgów. W kolejnych latach powstanie batalion logistyczny. Cały czas się formujemy, stąd te kwalifikacje. Dzisiejsze są dla korpusu podoficerów i oficerów, a w tym kwartale będziemy chcieli zorganizować je dla korpusu szeregowych.
– Wiadomo, że jest to tzw. męski zawód, jednak można się na tyle przygotować, żeby mężczyznom dorównać – mówi Magdalena Martyniuk, podporucznik rezerwy: – Jestem patriotką. Chcę służyć ojczyźnie. Chcę być przygotowana, żeby w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa stanąć w obronie kraju.
– Karierę sportową skończyłem właściwie rok temu. Trenowałem zapasy, byłem czterokrotnym mistrzem Polski – mówi Jakub Szymula: – Wojskowość zawsze mnie fascynowała. Służba ojczyźnie jest tym, czemu chciałbym się oddać. W społeczeństwie przyjęło się, że na wojskowych patrzy się z dumą, a żołnierz uważany był za wzór do naśladowania. Wojskowi zawsze mieli wysokie zaufanie społeczeństwa i myślę, że właśnie z tego powodu ciągnie młodych ludzi do służby.
– W armii jest teraz lepiej pod kątem modernizacji oraz powstawania nowych jednostek, stanowisk i podwyżek – mówi Jakub Szyndlar: – Cały batalion czy dywizjon będzie liczył kilka setek, ale to nie jest tak, że wszyscy od razu zostaną przyjęci. Jest coraz większe zainteresowanie Wojskiem Polskim. Bardzo się z tego cieszymy.
W skład Brygady wchodzą jednostki w garnizonach Lublin, Chełm oraz Zamość. W 80. rocznicę bitwy pod Kockiem brygada przyjęła imię gen. Franciszka Kleeberga.
PaSe (opr. DySzcz)
Fot. Iwona Burdzanowska