Samorząd gminy Drelów wspólnie z powiatem bialskim planuje finansowo wesprzeć remont zabytkowego kościoła w Drelowie. Świątynia – dawniej cerkiew unicka – była świadkiem tragicznych wydarzeń, kiedy to w 1874 roku w obronie wiary życie straciło trzynastu unitów.
– Historia unitów drelowskich i ich świątyni nie może być zapomniana – mówią mieszkańcy miejscowości. – Jestem dumna z tego, że tutaj żyli tacy ludzie. To byli nasi przodkowie. Jesteśmy bardzo dumni, że zachowali się jak trzeba i stanęli w obronie krzyża, wiary, polskości.
– Łączymy tutaj dwie kwestie: hołd bohaterom i wypromowanie naszej gminy – stwierdza Piotr Kazimierski, wójt gminy Drelów. – To wyjątkowy kościół, za który ginęli unici. Do niedawna z jego murów wyłuskiwano kule, którymi wojsko carskie ich uśmierciło. Teraz, dzięki funduszom europejskim, mamy możliwość go wyremontować. Doszliśmy do porozumienia z księdzem proboszczem, starostą powiatu bialskiego i połączyliśmy siły, żeby uzyskać dofinansowanie w kwocie około 500 tys. zł. Część pieniędzy zabezpieczy wkład własny, zbierany przez parafian, a część środków wyasygnuje gmina Drelów i powiat bialski.
– Trwają starania o odnowienie naszej świątyni, która jest niemy świadkiem tamtych wydarzeń z 1874 roku – mówi ks. Wiesław Mańczyna, proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Drelowie. – Zakres prac remontowych ma obejmować: wymianę posadzek przyziemia wraz z wykonaniem ogrzewania podłogowego zasilanego gazem; demontaż drewnianej boazerii; skucie tynków przyziemia i odtworzenie ich w systemie renowacyjnym; odnowienie wraz z wyzłocenie ołtarza głównego i dwóch bocznych oraz pomalowanie wnętrza świątyni.
— Jeśli chodzi o męczeństwo unitów podlaskich, do najbardziej tragicznych wydarzeń doszło w Drelowie i Pratulinie. O tym drugim wiemy dużo, a 13 męczenników pratulińskich zostało w 1996 r. ogłoszonych przez Jana Pawła II błogosławionymi. Natomiast nie wiemy o tym, że tydzień przed wydarzeniami w Pratulinie (24 stycznia 1874 r.) doszło do tragedii w miejscowości Drelów. Właśnie tutaj, 17 stycznia 1874 roku wojsko carskie po raz pierwszy zaczęło strzelać do tak dużej liczby osób, które zgromadziły się, by bronić swojej cerkwi – opowiada dr Szczepan Kalinowski, bialski historyk i regionalista. – Unici drelowscy bronili dostępu do swojej świątyni. Klucza do niej domagał się prawosławny pop. Wojsko carskie zmuszało mieszkańców do porzucenia ich wiary i przejścia na prawosławie. Ludzie byli tak zdeterminowani, że klucza nie oddali, pomimo gróźb, że za chwilę może zostać wydany rozkaz strzelania do niewinnych. W Drelowie zostało zabitych 13 unitów, a prawie 200 rannych.
Imię zamordowanych Unitów Drelowskich nosi szkoła podstawowa w Drelowie.
Obecnie parafia katolicka w Drelowie zabiega o pozyskanie z budżetu Unii Europejskiej środków finansowych na remont kościoła. Pieniądze, jakie na remont ma przeznaczyć powiat bialski oraz gmina Drelów, mają pochodzić z budżetów tych jednostek.
MaT / opr. ToMa
Fot. Małgorzata Tymicka