Prowadzona przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi szkoła rolnicza w Korolówce Osadzie koło Włodawy chce być drugą w Polsce, która będzie prowadzić kierunek technik hodowca koni. Trwają już przygotowania do założenia stajni, w której pojawią się cztery konie co raz bardziej popularnej i odradzającej się rasy huculskiej.
– Jest co raz więcej osób zainteresowanych jazdą konną i prowadzących stadniny koni z własną hodowlą – mówi dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Korolówce Osadzie, Leszek Młynarczyk. – To dobry pomysł dla młodych ludzi, by pozostać i zaistnieć w tym miejscu i robić coś, co kochają. To zawodów dla tych, którzy kochają konie.
Przyszłość w koniach
– Prowadzę naukę jazdy konno oraz hipoterapię – mówi Erwin Rybaczuk, prowadzący stajnię Mafia w Susznie koło Włodawy. – Na zachodzie Polski jest to bardzo rozwinięte, a my dopiero zaczynamy. W okolicy takich stajni jest 3-4, powstaje też coraz więcej grup rekonstrukcyjnych. Gdy zaczynałem 5 lat temu to było ciężko, teraz jest coraz lepiej. Nad Białym w sezonie jest wiele osób na naukę jazdy konnej, poza sezonem są stałe jazdy. Dla nas najlepsze są hucuły, to są konie do wszystkiego.
– Przez wiele lat proponowaliśmy ten zawód młodzieży, ale było brak bazy. W tym roku przygotowujemy pomieszczenia dla koni, robimy małą stadninę – będą konie i wtedy zaproponujemy ten zawód uczniom – dodaje Leszek Młynarczyk. – Myślę, że zainteresuje ich do kształcenia w tym kierunku. Myślę, że konie w naszej stadninie będą już w połowie sierpnia. Zaczynamy od rasy huculskiej. To chyba jedyna rasa przyjazna dla młodzieży, jest ona prymitywna, która znosi trudy hodowli. Jednocześnie jest to rasa bardzo inteligentna, szybko ucząca się, a także spokojna i cierpliwa. Przez 4 lata uczeń będzie uczył się przedmiotów ogólnokształcących i zawodowych, a jeden dzień w tygodniu przeznaczony jest na zajęcia praktyczne, gdzie uczeń przez 6 godzin będzie obsługiwał zwierzęta i miał możliwość jazdy konno. W przyszłości będzie mógł prowadzić własny interes, ale też przygotowujemy do kształcenia na uczelniach wyższych.
Program zachowawczy rasy
– Córka chciała jeździć konno, więc woziłem ją do szkoły nauki jazdy. Pomyślałem, że warto stworzyć jej takie możliwości przy domu – przyznaje Krzysztof Zdolski, pracownik Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Korolówce Osadzie, a jednocześnie rolnik prowadzący gospodarstwo. – W ubiegłym roku kupiłem dwie klaczki huculskie. Już pierwszego dnia córka wskoczyła na nie, była zachwycona. Tak stały się maskotkami całej rodziny. Patrząc na zainteresowanie to widzę, że jest to przyszłościowa rasa. Program zachowawczy, który jest dofinansowywany też ma znacznie. Dopłata roczna do jednego hucuła 1500 zł to sporo.
Wystarczy 10 chętnych miłośników koni, by kierunek zaczął funkcjonować i był drugim – po działającym w szkole w Golądkowie na Mazowszu – kształcącym techników hodowców koni w Polsce.
DoG
Fot. Dominik Gil