Jeszcze niedawno mieszkańcy Chełma cieszyli się z podpisania umowy na przebudowę ponad 8-kilometrowego odcinka drogi krajowej nr 12, znajdującego się w granicach miasta. Odbywa się nią międzynarodowy transport ciężarowy, a droga jest w fatalnym stanie. Dziś, gdy część z nich dowiaduje się o szczegółach inwestycji, miny rzedną. Nie każdemu podoba się perspektywa widoku na ekran akustyczny.
A tych w ciągu krajowej dwunastki w granicach Chełma ma powstać 29 i będą miały od około 20 do nawet 300 metrów długości i od 3 do 4,5 metra wysokości. Takie wytyczne są zawarte w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przebudowy drogi krajowej nr 12 w granicach administracyjnych miasta Chełm.
Rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie, Paweł Duklewski, wyjaśnia, że w decyzji określono miejsca, w których mają być ustawione ekrany akustyczne. – Ich lokalizacja wynika z przepisów dotyczących norm hałasu.
– Chciałby, żeby powstała obwodnica Chełma, a nie jakieś ekrany, aby tu dalej te TIR-y jeździły. Mam ich już dosyć. Wątpię, czy ktokolwiek by się tu zgodził na takie ekrany. Stoją one, jak się jeździ od Lublina od Piask. Tam, ja to rozumiem. Ale tutaj, przy samej posesji? Jak to będzie wyglądało? Beznadziejnie – oburza się jeden z mieszkańców. – Zbudowali dwupasmową drogę do Lublina. Postawili tam ekrany i wszystkie firmy mające siedziby przy trasie poupadały. Tak samo będzie w na ulicy Rejowieckiej w Chełmie – uważa inny.
Ekranów nie chcą również władze miejskie. – W przedsięwzięciach do postępowania środowiskowego przewidzieliśmy dla ograniczenia poziomu hałasu wszystkie środki zapobiegawcze, oprócz ekranów. Do tych środków zaliczamy technologie i materiały, z jakich zostanie wykonana wierzchnia warstwa asfaltu dróg po przebudowie. Samo to, że będą one idealnie równe, bez dziur, spowoduje obniżenie hałasu o połowę. Drugim zabiegiem są nasadzenia szpalerowe zieleni ochronnej, które działałyby podobnie jak ekrany i oprócz hałasu zbierałyby również spaliny. Gdyby te dwa przedsięwzięcia nie wystarczyły, zostaje jeszcze wymiana okien w budynkach mieszkalnych, oczywiście w ramach kosztów tej inwestycji. To nie mieszkańcy więc by za tę wymianę płacili. Dopiero jako czwarta ewentualność pojawiły się takie ekrany – wyjaśnia Józef Górny, wiceprezydent Chełma.
– Będziemy robić wszystko, żeby nigdzie w Chełmie takie ekrany wzdłuż tej drogi nie powstały. Rozmawiałem z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Lublinie i otrzymałem zapewnienie, że, jeśli przedstawimy koncepcje, które bronią się pod względem technicznym, to RDOŚ jest gotowa skorygować obecną decyzję – dodaje Górny.
Urzędnicy z chełmskiego magistratu przekonują, że są w stanie w ciągu miesiąca lub półtora złożyć wniosek o zmianę decyzji środowiskowej. Choć zastrzegają, że nie ma pośpiechu, bo do uzyskania pozwolenia i rozpoczęcia budowy jeszcze długa droga.
DoG
Fot. wikipedia.org