Czarne chmury pyłu unoszące się nad Małaszewiczami w powiecie bialskim dają się we znaki mieszkańcom tej miejscowości. Uciążliwa emisja pyłów spowodowana jest sortowaniem węgla na pobliskich terminalach.
Mieszkańcy są zdenerwowani
Czarne chmury pyłu rozprzestrzeniające się nad Małaszewiczami to zjawisko znane od kilku lat. – Powietrze jest skażone, małych dzieci jest bardzo dużo – mówią mieszkańcy. – Wczoraj chmura sięgała wyżej bloku. Dopóki robili drzewo – było w porządku, problem rozpoczął się od węgla. Wszystko jest brudne, nie raz jest czarno, jakby dymiło i coś się paliło. Ciężko się oddycha, ludzie chorują. To wygląda jak czarne tornado pyłowe. Cała okolica jest zatruta.
Pył sięga zbyt daleko
Problem zapylenia znany jest Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska, który w ubiegłym roku przeprowadził kontrolę. Badania potwierdziły obecność pyłu węgla poza miejscem jego sortowania. Inspekcja nie ma możliwości prawnych, aby ukarać firmę, która odpowiada za zapylenie.
– Emisja niezorganizowana nie jest w żaden sposób unormowana. Nie ma norm, nie ma standardów i nie ma możliwości przeprowadzenia pomiarów – mówi Edward Dec, kierownik bialskiej delegatury WIOŚ. – Emisja zorganizowana odbywa się kominem lub wyrzutnią, a tutaj mamy do czynienia z emisją, która pochodzi z dużego obszaru. Nie można przeprowadzić pomiarów, bo nie ma konkretnego emitora do ustawienia urządzeń pomiarowych. Możemy w pośredni sposób wypływać na firmy, które prowadzą działalność gospodarczą na tym terenie, aby ograniczały emisję pyłu. Powoli się to nam udaje. Firmy zakładają specjalne hydranty, które zwiększą wydajność kurtyn wodnych, jednak trudno pilnować, czy kurtyny wodne rzeczywiście funkcjonują. Według naszych zaleceń ma być realizowane zraszanie węgla, aby nie pylił.
Firma podejmie działania
Firma PKP Cargo, do której należą terminale, gdzie odbywa się sortowanie węgla zapewnia, że podejmuje działania mające na celu ograniczenie emisji pyłów. – Jako spółka zajmująca się obsługą terminala węglowego staramy się przeciwdziałać temu zjawisku – wyjaśnia rzecznik spółki Krzysztof Losz. – Najczęściej stosuje się kurtyny wodne, aby woda wiązała pył. Przy wysokiej temperaturze kurtyna nie zdaje się na zbyt wiele. Problemem jest także dostosowanie się do zużycia wody. Dobrą informacją dla okolicznych mieszkańców jest decyzja, aby sortownię węgla przenieść głębiej – w inne miejsce w rejonie Małaszewicz. Sortowanie węgla będzie się odbywało na tyle daleko od najbliższych zabudowań, że nawet jeżeli pył będzie się unosił to nie będzie on stanowił żadnego utrudnienia.
Jak zapewnia rzecznik PKP Cargo za tydzień w Małaszewiczach będą testowane nowe urządzenia do zraszania węgla, które mają zapewnić skuteczniejsze ograniczenie zapylenia. Na razie nie jest jeszcze wiadomo, kiedy nastąpi zmiana miejsca sortowania węgla.
MaT
Fot. powyżej clmalaszewicze.pl, poniżej Małgorzata Tymicka