Do mieszkania puka przedstawiciel naszego dostawcy energii, proponuje atrakcyjną zmianę warunków umowy, którą bez namysłu podpisujemy. Po czasie orientujemy się, że to nie jest drobna zmiana w taryfie, a nowa umowa, z całkiem innym dostawcą. Do miejskich i powiatowych rzeczników konsumenta zgłasza się coraz więcej oszukanych osób. Wzrost w ostatnim kwartale odnotował na przykład powiatowy rzecznik w Świdniku. W całym 2017 roku zgłosiło się ponad 30 poszkodowanych.
Czy w pierwszej kolejności zgłaszać takie sprawy na policję?
– Oczywiście tak – mówi rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, Renata Laszczka-Rusek. – Pamiętajmy, że taka osoba popełnia przestępstwo oszustwa, wyłudzenia. W każdym takim przypadku należy zgłosić się na najbliższy komisariat i złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Bardzo często dochodzi do takich sytuacji, kiedy to mieszkańcy naszego województwa zgłaszają nam, że zostali oszukani. Bardzo często działa to na takiej zasadzie, że się nie zastanawiamy. Ktoś przychodzi, przedstawia nam ciekawą ofertę, a potem okazuje się, że doszło do wyłudzenia pieniędzy.
– Najczęściej ktoś bardzo ładnie ubrany przychodzi do nas do domu i mówi, że jest z elektrowni, energetyki, komunikacji, gazowni – mówi Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Problem polega na tym, że w świadomości zwłaszcza starszych osób nadal istnieje jeden zakład energetyczny, jedna telekomunikacja, jedna gazownia. A tak naprawdę od 2007 roku nastąpiła liberalizacja tego rynku. Mamy w tej chwili ok. 500 podmiotów, które mogą nam sprzedawać prąd lub gaz. Jest wielu operatorów alternatywnych, którzy wykorzystują tę liberalizację nie zawsze uczciwie. Zjawiają się u nas w domu konsultanci, którzy mówią, że mają dla nas tańszy abonament.
– Jeśli umowa jest zawarta poza lokalem przedsiębiorstwa, to mają obowiązek dostarczyć kopię umowy – mówi radca prawny Rafał Kuźma. – Na tej kopii umowy musi być informacja o możliwości odstąpienia od umowy. Mamy wtedy możliwość w ciągu 14 dni złożenia pisemnego oświadczenia odstąpienia od umowy. Wtedy nie ponosimy dodatkowych kosztów, a umowa uznana jest za niezawartą. Natomiast drugi przypadek, kiedy konsumenci rzucą umowę do szuflady i kiedy po miesiącu czy dwóch przyjdzie pierwszy rachunek, jest problematyczny, ponieważ nie możemy odstąpić od umowy bez kar finansowych. Jeśli zachowanie pracownika, który nakłaniał nas do zawarcia umowy, wprowadziło nas w błąd, to możemy powołać się na błąd co do treści czynności prawnej. Należy wtedy złożyć oświadczenie na piśmie, powołując się na artykuł 84 kodeksu cywilnego. Możemy się w ten sposób uchylić od treści naszego oświadczenia woli. Umowa jest wtedy uważana za nieważną.
– Skala problemu jest duża – dodaje Agnieszka Majchrzak. – Poszkodowane są najczęściej osoby starsze, żyjące samotnie albo takie, których rodziny pracują za granicą, które nie mają świadomości prawnej, asertywności. Jeżeli ktokolwiek dał się w ten sposób oszukać i został zmanipulowany, to powinien zgłosić sprawę do swojego rzecznika konsumentów w swoim mieście lub powiecie, powinien także zgłosić się do organów ścigania, jeśli to było oszustwo. Warto także poinformować Prokuraturę Okręgową w Płocku, która prowadzi śledztwo.
Dane do śledztwa w sprawie jednej z takich nieuczciwych firm zbierane są z całej Polski, więc zgłaszać się mogą także poszkodowani z województwa lubelskiego.
Pamiętajmy, żadna duża firma nie kontaktuje się z klientami za pomocą domokrążców. Jeśli rzeczywiście ma dla nas atrakcyjną ofertę, poinformuje nas w inny sposób, a decyzji wcale nie musimy podejmować od razu.
KosI
Fot. archiwum