We wtorek wezmą udział w powietrznej defiladzie nad Warszawą – w tym tygodniu ćwiczą na dęblińskim lotnisku. Od wtorku trwa tam zgrupowanie będące treningiem dla pilotów przed Świętem Wojska Polskiego.
Od rana na miejscowym lotnisku słychać ryk silników poszczególnych maszyn.
– Część samolotów stacjonuje w Mińsku, część w Dęblinie – mówi podpułkownik Tomasz Czerwiński. – Niektóre przylatują ze swoich baz. Później łączymy to w całość i trening jest nad lotniskiem w Mińsku. W Dęblinie gościmy lotnictwo transportowe: samoloty M-28 Bryza z Krakowa, C-130 Hercules z Powidza oraz C-295 Casa z Krakowa. Oprócz tego mamy swoje statki powietrzne. Są to śmigłowce SW-4 Puszczyk z naszej bazy oraz otwierające całą defiladę, najbliższe mojemu sercu, Biało-Czerwone Iskry TS11.
– Większość czasu poświęcamy tak naprawdę na obliczenia tu, na ziemi – mówi kapitan Krzysztof Kłaczyński, prawoskrzydłowy Biało-Czerwonych Iskier. – Sam lot to 5% całego zadania. Można powiedzieć, że jestem bardzo młodym pilotem, bo dopiero od tamtego roku zacząłem latać w zespole. Być w tej grupie, która jest narodowym zespołem, to wielki zaszczyt.
– Latam w zespole Biało-Czerwone Iskry na pozycji zamykającego, czyli lecę za liderem – mówi porucznik Sylwester Sobótka. – Praca w powietrzu to zgrywanie poszczególnych załóg. Jeżeli popełnimy w obliczeniach błąd na ziemi, to później to wszystko nie wychodzi. Dlatego też są próby przed defiladą, aby to wszystko zgrać.
– Trudność tej sytuacji polega na tym, że przede wszystkim przez wzgląd na ilość statków powietrznych biorących udział w defiladzie jest to naprawdę skomplikowane przedsięwzięcie – mówi podpułkownik Tomasz Czerwiński. – Oprócz tego, gdyby te statki powietrzne wykonywały przelot z jedną prędkością, to po prostu jeden z drugim w sznureczku by leciał w stałej odległości i byłoby by to dużo prostsze. Trzeba zauważyć, że najwolniejsze statki powietrzne lecą z prędkością 80 knotów, czyli ok. 140 km/h, a najszybsze z prędkością 300 knotów, czyli ok. 540 km/h.
– W praktyce wygląda to tak, że najpierw całe omówienie odbywa się na ziemi, poprzez ustalenie obowiązków każdego pilota – mówi podporucznik Radosław Trzcionkowski z 61. Eskadry Śmigłowców Dęblin.
– Tak się składa, że sierpień jest takim miesiącem defilad, pokazów – mówi podpułkownik Tomasz Czerwiński. – Rozpoczynamy defiladą z okazji 15 sierpnia, następnie jest Air Show. Ten trening jest również treningiem do Air Show, ponieważ każde Air Show w Radomiu rozpoczyna się defiladą statków powietrznych.
– Wszystkie samoloty, które są w tej chwili w Dęblinie na zgrupowaniu zobaczymy na Air Show – mówi kapitan Magdalena Busz, rzecznik prasowy Air Show 2017. – Zobaczymy wszystkich pilotów sił zbrojnych w Polsce.
Air Show zaplanowano w ostatni weekend sierpnia w Radomiu. A już we wtorek, podczas Święta Wojska Polskiego, poszczególne maszyny będzie można zobaczyć nad Warszawą.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak