Sensacyjne odkrycie naukowców z Lublina. Przygotowali i opatentowali preparat z dżdżownic, który – nie niszcząc zdrowych komórek – zwalcza nowotwór płuc. Płyn został opracowany przez zespół naukowców z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i Uniwersytetu Medycznego.
Preparat został opatentowany. Pozyskuje się go z dżdżownic. Kluczem jest płyn celomatyczny. Jak wyjaśnia dr hab. Marta Fiołka z Zakładu Immunobiologii Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS – uzyskuje się go rażąc dżdżownicę delikatnie prądem, przez co wyrzuca z siebie substancję przez otwory na ciele. – Jest to słaby szok elektryczny, w związku z czym dżdżownica go przeżywa, ale jednocześnie wyrzuca płyn celomatyczny wraz z krwinkami. Później ten płyn jest oddzielany od krwinek, wirowany, a następnie poddawany obróbce termicznej. Oznaczane jest stężenie białka i taki preparat jest używany do dalszych badań na hodowlach nowotworowych – mówi.
– Ten przygotowany specjalnie płyn celomatyczny działa selektywnie, bo nie działa na komórki prawidłowe nabłonka drzewa oskrzelowego – mówi Jolanta Rzymowska, pracownik Katedry i Zakładu Biologii z Genetyką Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Uważamy, że na tym etapie jest to duży sukces.
– Z publikacji wiadomo, że ten płyn jest bardzo toksyczny i powoduje rozkład krwinek czerwonych w ciągu kilku minut – mówi Marta Fiołka. – Nam się udało znaleźć takie warunki, w których ta aktywność hemolityczna jest zniesiona, tzn. podgrzewamy ten płyn w odpowiednich warunkach, przy odpowiednim stężeniu białka i wtedy związki toksyczne w nim zawarte są inaktywowane.
– Zajęliśmy się nowotworem płuca ze względu na ogromną zapadalność na ten nowotwór i umieralność – mówi Jolanta Rzymowska. – Próby są już rozpoczęte. Rozpoczęliśmy badania w kierunku nowotworów szyjki macicy, jajników z przerzutami do endometrium, także na pewno nie zatrzymujemy się na jednym typie nowotworów.
– Dżdżownice są powszechnie stosowane w wielu krajach azjatyckich, przez Indian w Ameryce Północnej i Południowej, w Wenezueli – mówi Marta Fiołka. – Stosowane są różne gatunki dżdżownic, na przykład dżdżownice w Ameryce Południowej mogą mieć do 1,5 m długości. Z takich dżdżownic materiał pobiera się zupełnie inaczej. Nasze dżdżownice są małe, w związku z tym metody badawcze muszą być do nich dopasowane. Praca nad pobieraniem płynu celomatycznego zaczyna się od wyciągnięcia dżdżownic. Trzeba je przenieść do pojemnika z celulozą, gdzie muszą wyczyścić sobie przewód pokarmowy. Następnie są płukane, osuszane na bibule i wtedy są już gotowe do pobierania płynu.
– Droga jest bardzo długa, dlatego że jesteśmy na finiszu pierwszego etapu badań na komórkach, które są hodowane w warunkach poza organizmem – mówi Jolanta Rzymowska. – Kolejnym etapem jest badanie wpływu tych preparatów na organizm zwierząt laboratoryjnych. Natomiast trzeci etap wiąże się z podawaniem do organizmu ludzi. Oczywiście ten nasz entuzjazm pcha nas do kolejnych badań, do kolejnych oznaczeń, aczkolwiek musi on być umiarkowany, ponieważ na tym etapie nie można jeszcze powiedzieć, że będzie to preparat terapeutyczny.
Praca z płynem celomatycznym trwa już ponad 5 lat. Na obecnym etapie badań, czyli na wyizolowanych komórkach rakowych, pozyskana z dżdżownic substancja jest w stanie zniszczyć 80% komórek rakowych.
KosI/ DySzcz
Fot. Bartosz Proll /nadesłane/