Nocna przygoda, wyzwanie dla wytrwałych, a przede wszystkim szansa na doświadczenie wiary – tak o Ekstremalnej Drodze Krzyżowej mówią jej organizatorzy i uczestnicy. Trwają ostatnie przygotowania przed tegoroczną drogą. Ta wyruszy w piątek 29 marca.
Ekstremalna Droga Krzyżowa nie jest propozycją tylko dla wierzących. To konfrontacja z własnymi słabościami, ale i mocnymi stronami. – Ma być ekstremalnie i ciężko, dzięki temu ci, którzy znajdą się na trasie już są zwycięzcami – mówi ks. Mirosław Ładniak, organizator EDK. – Ta droga jest wyzwaniem, by wyjść i coś zmienić. Żeby to zrobić trzeba wyjść ze strefy komfortu, którą mamy, gdy naprawdę boli, gdy człowiek dochodzi do pułapu swoich możliwości, a pokonując to uzmysławia sobie, że potrafi wiele. Nie jest kwestią to czy dojdziemy do mety, ważne jest wyjście. Każdy kto wyruszył już zwyciężył, bo odważył się.
– Jestem osobą, która nigdy nie była blisko Kościoła, ale EDK to moment, gdy człowiek chce się zbliżyć – przyznaje Magda, dwukrotna uczestniczka EDK. – Można iść i skupić się, to czas, by myśleć. Poza modlitwą jest czas na rozważanie własnego życia. Tu chyba chodzi o to, by pokazać sobie, że mimo iż wydaje nam się, że nie możemy czegoś zrobić to damy radę.
Różne trasy, różne wyzwania
Każda z tras oznaczona jest kolorem. Większość z nich liczy co najmniej 40 kilometrów. Każdą przemierza się w nocy. – Są 4 trasy do Wąwolnicy, jedna – czarna jest o długości 51 km – wyjaśnia Daniel Miłaczewski. – Jest też trasa 30-kilometrowa wokół Zalewu Zemborzyckiego oraz nowa trasa do Bazyliki św. Anny w Lubartowie o długości 37 km.
Powinniśmy wybrać taką trasę, której pokonanie rzeczywiście będzie dla nas wyzwaniem. – Jeżeli jesteśmy sprawni fizycznie nie wybierajmy najkrótszej trasy – dodaje Miłaczewski.
EDK to duchowość w pigułce
– Każdy, kto idzie na EDK przeżywa radość, gdy wychodzi oraz strapienie, gdy dotyka problemu nie mogąc iść dalej. Przeżywa się zwycięstwo, gdy podnosi się z kolejnego upadku i gdy mówi się, że ma się dość i chce zrezygnować z dalszej drogi – zauważa ks. Ładniak.
Jak przygotować się do EDK?
Ekstremalna Droga Krzyżowa to sprawdzian dla ducha i ciała. Każdy uczestnik wyrusza na własną odpowiedzialność, a nieletni pod opieką dorosłych. Do wyprawy należy się odpowiednio przygotować. – Powinniśmy mieć odblaski, latarki – czołówki, ubranie właściwe do marszu oraz gorące napoje – przypomina Daniel Miłaczewski.
– Modlę się, by było ciężko i padał deszcz. Aby dzięki temu pokonać samego siebie. Zachęcam wszystkich, by nie bali się – dodaje ks. Ładniak. Bo nie warto żyć normalnie, warto żyć ekstremalnie i w myśl tegorocznego hasła „Życie samo się nie zrobi”.
Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej wyruszą 29 marca po Mszy świętej w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła w Lublinie. Nabożeństwo rozpocznie się o godzinie 19.00. Jak co roku wydarzaniu będzie towarzyszyć zbiórka pieniędzy na osoby, które mają żywienie pozajelitowe. Jednocześnie w tym roku organizatorzy akcji „Pomagamy Alicji”, poprosili o modlitwę w intencji jej zdrowia. Chodzi o Alicję Mazurek, która uległa wypadkowi. Alicja dwa razy uczestniczyła w EDK.
Szczegóły i zapisy dostępne na stronie www.edk.lublin.pl.
ZAlew / opr. KS
Fot. archiwum