Badania przesiewowe dzieci i młodzieży realizowane cyklicznie w szkołach, pomagają ocenić stan zdrowia uczniów, przygotować raporty statystyczne, a przede wszystkim przeciwdziałać takim zachorowaniom, jak próchnica, otyłość, cukrzyca, wady postawy czy wady wzroku. Do tej pory nie ma jednak skutecznego rozwiązania, które łączyłoby działania pielęgniarki szkolnej, rodziców i jednostek samorządu terytorialnego. Takim narzędziem może być „Elektroniczny System Medycyny Szkolnej”. O jego założeniach dyskutowano w lubelskim Trybunale Koronnym.
Jak w sposób praktyczny można kooperować opieką zdrowotną z punktu widzenia samorządu? – Wszystkie metody są dobre i dozwolone – zaznacza Barbara Danieluk, zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia i Profilaktyki Urzędu Miasta Lublin. – Trzeba się tylko zastanowić jak to wdrożyć w praktyce, tak, żeby były określone korzyści powiedzmy dla samorządu, a przede wszystkim dla społeczności, dla której te działania są dedykowane. Pamiętajmy, że samorząd nie robi tego sam dla siebie, tylko dla mieszkańców – dodaje.
– Samorządy terytorialne odgrywają gigantyczną rolę – mówi w rozmowie z Radiem Lublin dr Michał Brzeziński z Zakładu Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – W ramach swoich środków finansowych mogą inwestować pieniądze na budowanie skutecznych i efektywnych rozwiązań. Pamiętajmy, że tak jak budują drogi, remontują kamienice, tak muszą mieć świadomość, że to ich działania będą w konsekwencji odbijać się na zdrowiu mieszkańców. Inwestowanie w profilaktykę jest najbardziej efektywne. Mimo, że ono nie jest medialne, nie pokazuje skrócenia kolejek do specjalistów, to dzięki dobrze zaplanowanym działaniom wspierającym poziom wiedzy możemy wpłynąć na zachowania dotyczące żywienia, aktywności fizycznej czy innych elementów dotyczących zdrowia – dodaje.
Profilaktyka u dzieci z otyłością nie będzie skutkowała cukrzycą drugiego typu? – Najchętniej mówilibyśmy o profilaktyce zanim te dzieciaki będą otyłe – podkreśla dr Brzeziński. – Mówimy o działaniach, które spowodują, że rodzice czy dziadkowie, czy same dzieciaki zrozumieją co robić, żeby nie być otyłym – dodaje.
– Jeśli chodzi o sam system i jego obsługę, to będzie pracowała na nim pielęgniarka – opowiada Agnieszka Skowrońska z Fundacji Medicover. – Ona będzie wprowadzała wszystkie dane dotyczące dziecka. Natomiast wszelkie instytucje będą miały możliwość wejścia tylko i wyłącznie do raportów anonimowych. Te dane będą migli wykorzystać i zgromadzić, na przykład w celu tworzenia przyszłych programów zdrowotnych czy poprawy już istniejących – dodaje.
– Systemy elektroniczne pomagają przede wszystkim zidentyfikować problem – tłumaczy dr Brzezicki. – Jesteśmy w stanie dosyć szybko i łatwo określić jaka jest jego skala, jak się plasujemy w poszczególnych szkołach. To może być sygnał do tego, żeby w tych dzielnicach, gdzie są place zabaw problem jest mniejszy. W tych, które z jakiś powodów tej infrastruktury nie mają problem jest większy. To są działania, które pozwalają miastu mieć twarde dane. To pomoc również dla rodziców. Często podstawą braku pewnych działań jest brak wiedzy. Często opiekunom, którym wydaje się, że dziecko, które ma trochę okrągły brzuszek czy kolanka, to z tego wyrośnie. Tak się nie stanie, jeśli najbliższe otoczenie nie podejmie działań, by to zmienić – dodaje.
Łatwiej, a przede wszystkim taniej, zapobiegać niż leczyć. – Medycyna naprawcza nie zawsze jest w stanie wszystko wyleczyć – podkreśla dr Brzezicki. – Bardzo często jesteśmy w stanie tylko minimalizować skutki. Profilaktyka, czyli takie zbudowanie poziomu wiedzy, zachowania, jest zdecydowanie łatwiejsza – dodaje.
WB / opr. PaW
Fot. pixabay.com