Wzrasta zachorowalność na grypę w Lubelskiem. Z czasem coraz więcej osób jest chorych i coraz częściej trafiają one do szpitali z powikłaniami pogrypowymi.
– W pierwszym tygodniu stycznia na grypę lub choroby grypopodobne chorowało 3020 osób. 12 pacjentów było hospitalizowanych. W drugim tygodniu miesiąca zachorowało 4542 osoby. 25 pacjentów trafiło do szpitala. Przyczyną są generalnie powikłania ze strony układu oddechowego – mówi Anna Strzyż, zastępca Lubelskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Lublinie. – W styczniu 2020 roku było wilgotno, chłodno i mgliście. Sprzyja to szerzeniu się infekcji. Zarażamy się drogą kropelkową.
– W związku z licznymi zachorowaniami na grypę i infekcjami grypopodobnymi wśród pacjentów i w otoczeniu naszego szpitala z dniem 16 stycznia 2020 roku zostały wstrzymane do odwołania odwiedziny na wszystkich oddziałach – tłumaczy Ryszard Pankiewicz z Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu.
– Typowe objawy to podniesiona temperatura ciała, łamanie w kościach, bóle głowy i dreszcze. Do tego dołącza się nieżyt górnych dróg oddechowych oraz katar i kaszel. Grypa jest groźna jeżeli dojdzie do powikłań. W ubiegłym roku z tego powodu zmarło 15 osób. W tym roku nie odnotowaliśmy zgonów – podkreśla Anna Strzyż.
– W naszej placówce wprowadziliśmy ograniczenia odwiedzin tylko w jednej klinice – hematoonkologii i transplantacji szpiku. Aby odwiedzić bliską osobę, należy zapytać o zgodę lekarza – wyjaśnia Anna Guzowska, rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 Lublinie. – Profilaktycznie na drzwiach wejściowych powiesiliśmy plakaty, na których informujemy i przypominamy, by w przypadku stwierdzenia u samego siebie objawów grypy czy przeziębienia absolutnie nie odwiedzać hospitalizowanych pacjentów.
– Chorobie możemy zapobiegać poprzez zaszczepienie się – radzi Anna Strzyż. – Z dostępnych na rynku szczepionek można skorzystać nawet w tym momencie. Najlepszy termin to początek jesieni. Uodpornienia nabywamy już po 2 tygodniach od zaszczepienia się. Utrzymuje się ono około pół roku. O tym, czy możemy się zaszczepić decyduje lekarz pierwszego kontaktu, który po zbadaniu pacjenta wypisuje receptę na szczepionkę. Badania wymazów pokazują, że w tym roku występuje wirus typu A. Szczepionki są poliwalentne i gwarantują uodpornienie nie tylko na ten typ wirusa, ale również na typ B.
– Program szczepień realizowany jest w tych miesiącach, kiedy są ona najwłaściwsze do wykonania, czyli od września do października. Projekt został przeprowadzony także w 2019 roku. Szczepionki podano 8 tysiącom lubelskich seniorów. Szczepieniami objęto więc około 12% populacji. Szczepienia wykonywano w 4 podmiotach leczniczych na terenie Lublina – podaje Monika Głazik z lubelskiego ratusza.
Na razie w lubelskich szpitalach – poza ograniczeniem na hematoonkologii – nie wprowadzono zakazów odwiedzin.
JZoń / opr. MatA
Fot. archiwum