Grafficiarze dają się we znaki mieszkańcom bloków przy ulicy Zarówie w Międzyrzecu Podlaskim. Od lat dewastują budynki malując na nich graffiti. Ostatnio oszpecili elewację jednego z bloków oraz drzwi do klatek schodowych. Mieszkańcy są bezsilni i proszą miasto o zainstalowanie monitoringu.
– Rok temu był tu przeprowadzony remont. To my pokrywamy jego koszty. Kamery mogą pomóc w przeciwdziałaniu dewastacji. Liczymy na pomoc miasta – mówią. – Część osób maluje, inni pilnują. Inaczej nie powstałby „mural”, który wymaga przecież czasu. Ktoś z nas ma nieustannie czuwać i pilnować? – pytają.
– Zgłoszenie dotyczące uszkodzenia jednego z bloków oraz drzwi wejściowych do klatek schodowych otrzymaliśmy na początku marca br. – relacjonuje Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – Policjanci na miejscu dokonali czynności. Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnionym przestępstwie, przesłuchano także świadka. Zabezpieczony został również monitoring.
– By wydać pieniądze publiczne na cele prywatne potrzebna jest zgoda rady miasta – wyjaśnia Zbigniew Kot, burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego. – By poprawić bezpieczeństwo, podjąłem działanie dotyczące oświetlenia ciągu pieszego od ul. Staromiejskiej do Zarówia. Teraz jest tam znacznie jaśniej.
Blok, którego elewację zniszczyli grafficiarze należy do wspólnoty mieszkaniowej. Administrowany jest przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Międzyrzecu Podlaskim. Pracownicy PUK-u nie chcieli się jednak na ten temat wypowiadać.
MaT / opr. MatA
Fot. Małgorzata Tymicka