Rekordowa ilość turystów odwiedziła w tym sezonie Kazimierz Dolny. Widać to w statystykach wszystkich atrakcji turystycznych zarządzanych przez miasto. O ile w okresie wiosenno-letnim gości jest bardzo dużo, to już w okresie jesienno-zimowym – szczególnie poza centrum – tłumów w pensjonatach i kwaterach prywatnych nie ma.
– To był sezon rekordowy pod względem liczby turystów – mówi w rozmowie z Radiem Lublin burmistrz Kazimierza Dolnego Artur Pomianowski. – Takim najpopularniejszym dniem był 3 maja, gdzie odwiedziło nas blisko 15 000 osób – dodaje.
– To był czwarty sezon na zamku. Można powiedzieć, że był rekordowy – opowiada Konrad Banaszek, kierownik Zespołu Zamkowego. – Mamy ponad 170 000 odwiedzających – dodaje.
Jak zimą przekonać turystów, żeby odwiedzali Kazimierz Dolny i wstąpili na zamek? – My przede wszystkim na okres zimowy nie zamykamy naszej placówki – podkreśla Banaszek. – Za tym muszą iść również inne atrakcje. Dobrym pomysłem było rozłożenie okresu ferii na okres dłuższy, niż 2 tygodnie – dodaje.
– Problemem tego miejsca jest sezonowość – zaznacza Janusz Kowacki, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym. – Głównie dlatego, że całe życie miasta toczy się na Rynku, a pozostałe 99% miejscowości jest zarośnięta i niewykorzystana – dodaje.
– Są pomysły, które sprawią, że turyści będą przyjeżdżać poza sezonem – mówi Pomianowski. – Chciałbym powołać Radę Kultury, której celem będzie planowanie i organizowanie kalendarza imprez. Wszystko po to, by te wydarzenia były odpowiedniej jakości i jednocześnie wpisywały się w klimat miasteczka – dodaje.
– Trzeba się zastanowić jak ukierunkować ofertę – twierdzi Mariusz Płoszaj-Mazurek, dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Turystyki. – Chcielibyśmy, aby do Kazimierza Dolnego wrócili ci, których straciliśmy, a na pewno są to odbiorcy sztuki, kultury. To nie jest nowość. Ja nie mówię niczego innowacyjnego. Ciągle chyba brakowało takiego ciała doradczego, które pilnowałoby, żeby wszystkie instytucje działały w jednym kierunku, stosowały się do strategii. Taka strategia wiele lat temu powstała – dodaje.
Co z parkingami? Kazimierz Dolny przestaje być drożny, gdy przyjeżdża duża liczba turystów. – W ramach projektu chcielibyśmy ustawić przed wjazdem dwie tablice informujące o liczbie miejsc parkingach – mówi burmistrz Pomianowski. – Turyści wjeżdżający od strony Bochotnicy będą informowani o tym, jaka jest liczba wolnych miejsc i ewentualnie kierowani drogą przez Skowieszyny do Kazimierza Dolnego. Myślę, że to sprawi, że chociaż w części rozładujemy korki. Przygotujemy parking w miejscu po szkole kontenerowej, który też przyjmie znaczną część pojazdów – dodaje.
Potrzeby w tym zakresie są duże. Szacuje się, że rocznie nadwiślańskie miasteczko odwiedza ponad milion turystów. W tym sezonie do samego Centrum Informacji Turystycznej zajrzało ponad 26 000 osób.
ŁuG / opr. PaW
Fot. pixabay.com