Na niebezpieczne, ostre elementy na jednym z przyrządów na placu zabaw przy Małym Rynku w Kazimierzu Dolnym zwracają uwagę mieszkańcy. Chodzi o plastikową, uszkodzoną część znajdującą się przy zjeżdżalni.
– Od dwóch miesięcy zwracamy uwagę na ten problem – mówi Aleksandra Lis, matka której dziecko często bawi się na tym placu. – Na początku było to zabezpieczone taśmą z informacją, że urządzenie jest zniszczone. Wielokrotnie zgłaszaliśmy ten problem. W tym momencie, bo blisko 2 miesiącach od pierwszej interwencji, na zabawce nie ma żadnego zabezpieczenia. Dzieci wsadzają tam głowę, mogą się skaleczyć. Jest to bardzo niebezpieczne – dodaje.
– Nowy element jest już zamówiony. W tym tygodniu powinniśmy go mieć u siebie i zainstalować – mówi w rozmowie z Radiem Lublin burmistrz Kazimierza Dolnego, Artur Pomianowski. – Zajęło to troszkę czasu, ale wynikało to stąd, że próbowaliśmy usunąć usterkę w ramach naprawy gwarancyjnej. Niestety nie udało się. Dochodziły do tego kwestie formalne, ubezpieczeniowe. Koniec końców, żeby ten element został wymieniony przed świętami postanowiliśmy wymienić to na swój koszt – dodaje.
Na placu zabaw bawią się nie tylko dzieci mieszkańców miasteczka, ale również pociechy turystów. – Czy musi się tam coś stać, żeby ktoś to zabezpieczył? Nie wymagamy tego, żeby wszystko od razu było naprawione, ponieważ wiadomo, że takie procedury trwają – podkreśla Lis. – Natomiast zabezpieczenie tej dziury, usunięcie elementów, o które można się skaleczyć powinno być natychmiastowe w przypadku miejsc, gdzie bawią się małe dzieci – dodaje.
– Element został zabezpieczony – mówi burmistrz. – Został wyłączony z użytkowania. Okazuje się, że mimo naszych starań ktoś oderwał taśmę i informację o zakazie użytkowania. Z naszej strony powinniśmy to powielić. Niedopatrzenie – dodaje.
Kilka godzin po dzisiejszej (16.04) interwencji Polskiego Radia Lublin urządzenie zostało ponownie doraźnie zabezpieczone taśmą. Pojawiła się też karteczka informująca, że ten element jest zepsuty.
ŁuG / opr. PaW
Fot. Łukasz Grabczak