O programie „Kobiety Gospodarne i Wyjątkowe” z przedstawicielami rządu rozmawiają koła gospodyń wiejskich. Głównym tematem regionalnych konsultacji jest rejestracja kół w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w celu otrzymania przez nie wsparcia finansowego.
O korzeniach ministerialnego programu mówiła dziś (04.03.) w Biłgoraju jego ambasador, wicemarszałek Sejmu, Beata Mazurek. – Jestem bardzo zadowolona, że kobiety, które prowadzą naprawdę świetną robotę, integrującą środowisko, ale też rozwijającą kulturę i tradycję ludową, mają finansowe wsparcie. Dzięki niemu mogą realizować swoje pasje i marzenia, tym samym promując nasze małe miejscowości, bez których trudniej byłoby nam funkcjonować – stwierdziła Beata Mazurek.
– Programie „Kobiety Gospodarne i Wyjątkowe” to olbrzymia możliwość wykorzystania dwóch filarów, które daje ustawa. Czyli osobowość prawna, połączona z niezależnością i samodzielnością, ale też możliwość prowadzenia działalności gospodarczej bez kasy fiskalnej. Do tego dochodzi: zwolnienie z podatku dochodowego od całego przychodu, który jest przekazany na aktywność kół gospodyń wiejskich; zwolnienie z VAT-u do 200 tys. zł; bezpłatne porady prawne; opieka pełnomocnika w każdym biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Koła gospodyń wiejskich nie mają także obowiązku składania CIT-8, ani posiadania podpisu elektronicznego – wymienia Andżelika Możdżanowska, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.
– Jedyne ograniczenia to: kreatywność, pasja i zaangażowanie. Widzimy, jak panie w województwie lubelskim aktywnie współdziałają. To są tradycyjne inicjatywy, wartości, tożsamość lokalna i regionalna. To jest to, co budujemy w Polsce, ale mam nadzieję, że będziemy umieli aktywnie przełożyć i na Europę. Bowiem wierzę, że następna perspektywa unijna będzie należała do inicjatyw kobiet gospodarnych i wyjątkowych – dodaje Andżelika Możdżanowska.
– Koła gospodyń wiejskich są nośnikiem kultury ludowej, która niestety odchodzi. Naszym zadaniem jest ocalenie jej od zapomnienia. Spoczywa na nas olbrzymia odpowiedzialność zachowania ciągu kulturowego, którego przekaźnikiem są właśnie koła gospodyń wiejskich – mówi starosta biłgorajski Andrzej Szarlip.
– Rejestracja przebiegła sprawnie. Bardzo chętnie skorzystamy z tych możliwości – opowiada Maria Szarlip z Koła Gospodyń Wiejskich „Zastawianki” z Zastawia. – Bardzo dobrze, że ktoś pomyślał o kołach gospodyń wiejskich; o tych, kobietach, które angażują się w prace społeczne i kulturalne.
– Kiedy robiłyśmy imprezę, to z własnych składek. Piekłyśmy ciasta, robiłyśmy stoły wiejskie. Trzeba po prostu się zmobilizować, no i dać radę. Zarejestrowałyśmy się. Chcemy coś zdziałać dla gminy i dla siebie. Rozwijać się. Jesteśmy po prostu zgraną grupą – mówi Elżbieta Nawrocka z Koła Gospodyń Wiejskich w Guzówce-Kolonii, w gminie Turobin.
Lubelszczyzna zajmuje drugie miejsce w kraju w poziomie wykorzystania środków, które w 2018 roku były przyznane na koła gospodyń wiejskich. Na ten cel Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przeznaczyło 90 milionów. W województwie lubelskim wypłacono około 2,5 miliona złotych dla 683 kół. Obecnie w naszym regionie zarejestrowało się ich już 780.
AlF / opr. ToMa
Fot. Tomasz Ferens