Na ulice Lublina nie wyjechało dziś (18.07.2019) kilkadziesiąt autobusów firmy Warbus. Spółka obsługuje kilkanaście linii.
Autobusy nie wyjechały na ulice pomimo wcześniejszych zapewnień, że przejazdy będą odbywały się do końca sierpnia. Sytuację próbuje ratować Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie. Wiadomo, że część kursów ma przejąć Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Lublinie.
Problemy z dojazdem do pracy miało dziś wielu lublinian. – Nie przyjechał autobus, na który czekaliśmy. Trzeba było się przesiadać – mówili pasażerowie. – Pozostało nam czekanie…
– Sytuacja jest trudna – przyznała Justyna Góźdź, rzecznik prasowy ZTM w Lublinie. – Nagle okazało się, że musimy zapewnić ciągłość przewozową. Pasażerowie powinni liczyć się z tym, że być może nastąpi większy odstęp czasowy pomiędzy jednym a drugim odjazdem – nawet do 1,5 godziny. Obsługiwane przez Warbus kursy fizycznie wypadły z rozkładu jazdy.
– ZTM nie płacił nam pieniędzy, które były określone w umowie. Chodzi o interpretację zapisów. Zadłużenie w stosunku do nas sięgnęło 7 milionów złotych – stwierdza Paweł Szymoniuk, dyrektor generalny spółki Warbus. – Przygotowuję roszczenie na kwotę około 45 mln zł. Oznacza to doprowadzenie do upadłości spółki i zamknięcie trzech oddziałów. W mojej ocenie ZTM działał na szkodę mieszkańców Lublina, Obornik i Elbląga oraz spółki Warbus. Roszczenie finansowe będą musieli pokryć wszyscy lublinianie.
– Firma Warbus – będąc stroną aktywną przy kreowaniu swoich stanowisk – cały czas ma własne wnioski i pretensje – odpowiada Grzegorz Malec, dyrektor ZTM w Lublinie. – Co dla nas niezrozumiałe, próbuje przenosić odpowiedzialność na gminę Lublin. Przychodzą do nas zajęcia komornicze (m.in. z ZUS-u) na ponad 2,5 mln zł. Działania w Warbusie doprowadziły do tego, że firma straciła płynność finansową. Karą umowną za rozwiązanie umowy z winy przewoźnika jest kwota 7,5 mln zł, przy czym zabezpieczyliśmy kontrakt gwarancjami bankowymi w wysokości 4,5 mln zł. To gmina Lublin jest tutaj stroną poszkodowaną. Ponadto bardzo mocno rozpatrujemy zgłoszenie w reżimie karnym zawiadomienia do odpowiednich służb dotyczące Warbusa w stosunku do gminy Lublin. Chodzi m.in. o zniesławienie i przenoszenie odpowiedzialności – wyjaśnia. – Dziś udało się szybko zareagować. Już od jutra na linie obsługiwane przez Warbus wyjedzie 9 pojazdów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Lublinie. Jeden autobus i dwóch kierowców udostępni nam inny przewoźnik, czyli firma prywatna. W czasie bieżącego weekendu problem z brakiem obsługi całkowicie zniknie. Od poniedziałku (22.07.2019) sprawa jest trudniejsza, bo jest to dzień powszedni. Będziemy wdrażać jak najwięcej zastępstw kierowców. Drobne korekty nie są jednak wykluczone.
– Próbujemy reagować jak najszybciej, by utrudnienia dla pasażerów były jak najmniejsze – zapewnia Tomasz Fulara, prezes zarządu MPK Lublin. – Firma Warbus miała niecałe 10% potencjału przewozowego w komunikacji miejskiej w Lublinie. To 30 pojazdów, a MPK ma ich ponad 300.
MPK chce też przejąć kierowców Warbusa. Firma w najbliższym czasie powinna ogłosić upadłość. Planowane są także zmiany w rozkładach jazdy. W dłuższej perspektywie, część tras ma być zelektryfikowana.
Warbus w całości lub części obsługiwał linie nr: 2, 3, 6, 10, 13, 14, 20, 26, 30, 31, 32, 39, 40, 42 i 45.
Bieżące informacje publikowane są na stronie internetowej www.ztm.lublin.eu.
MaTo / opr. MatA
ZDJĘCIA: Kryzys komunikacyjny w Lublinie, 18.07.2019, fot. Mirosław Trembecki
CZYTAJ TAKŻE: Sztab kryzysowy w ZTM. Warbus obsługiwał ponad 400 kursów