Przez dwa miesiące pracowała z młodzieżą, osobami starszymi i niepełnosprawnymi w północnej części diecezji Santa Clara na Kubie. Lubelska wolontariuszka, związana ze Stowarzyszeniem „Solidarności Globalnej”, Ewa Pankiewicz, przed kilkoma dniami wróciła do Polski.
– Kuba to słońce, ciepły klimat, więcej barw niż w Polsce, ale to także szereg problemów – stwierdza Ewa Pankiewicz. Podczas pobytu w tym kraju przekonywała młodzież do pracy zespołowej, mogącej stanowić podstawy budowy społeczeństwa obywatelskiego. Pomagała też osobom starszym, często żyjącym tam w bardzo złych warunkach.
– To co mnie tam urzekło, to otwartość Kubańczyków; ich kultura otwartych drzwi. Wiadomo, że jest to spowodowane też klimatem, ale mają oni też otwartość w sercu. Kiedy wchodziło się do domu, ci ludzie przyjmowali mnie, obcą osobę, różniącą się od nich karnacją czy sposobem mówienia, jak kogoś z rodziny. Zawsze na koniec wizyty słyszałem: to jest twój dom, wracaj, kiedy chcesz – opowiada lubelska wolontariuszka.
A co mieszkańcy tego kraju wiedzą o Polsce? – Mamy tam bardzo dobrego ambasadora – św. Jana Pawła II. Dla Kubańczyków jest to bardzo ważna postać, bardzo dobrze tam wspominana, przez mieszkańców tego państwa traktowana jako ich papież. Miałam więc już utorowaną pozytywnie drogę. Kubańczycy pytali o Polskę, wiedzieli, że ich kultura to dla mnie coś zupełnie nowego i otaczali mnie troską. Tłumaczyli mi, jak odnaleźć się w kubańskich kulinariach czy klimacie.
Miasto, w którym była Ewa Pankiewicz, zmaga się też ze skutkami huraganu, który we wrześniu nawiedził tę część Kuby.
Więcej o pracy Ewy Pankiewicz oraz działalności Stowarzyszenia „Solidarności Globalnej” będzie można dowiedzieć się podczas spotkania w Centrum Wolontariatu, które 5 marca odbędzie się przy ul. Głębokiej 17 w Lublinie. Początek o godzinie 18.00.
MaK / opr. ToMa
Fot. nadesłane