Nauczyciele zapowiadali akcję protestacyjną. – Nie ma „belferskiej” grypy w naszym regionie – twierdzi kuratorium. Pomysł, aby nauczyciele brali zwolnienia lekarskie pojawił się na portalu społecznościowym oddolnej grupy.
– Nie dotarły do nas żadne sygnały od dyrektorów szkół o masowych zwolnieniach nauczycieli – mówi Jolanta Misiak, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Informacje o większej niż zwykle liczbie nauczycielach na zwolnieniach lekarskich nie dotarły również do lubelskiego ratusza. Władze placówki mają obowiązek poinformować kuratorium i organ prowadzący, czyli na przykład urząd miasta, jeśli do pracy nie stawiłaby się większość nauczycieli. – Jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce, dyrektorzy muszą podjąć decyzję o odwołaniu lekcji ze względu na bezpieczeństwo dzieci – dodaje Misiak.
Pojedyncze sygnały o akcji otrzymali od nauczycieli związkowcy w Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Jednak jeszcze za wcześnie, aby mówić o skali zjawiska w regionie – informuje Mieczysław Szafrański, wiceprezes zarządu oddziału lubelskiego ZNP. Inicjatywa jest oddolna i działa poza związkami zawodowymi. Nauczyciele chcą podwyżek.
Za 5 dni w szkołach rozpocznie się przerwa świąteczna, która potrwa do 2 stycznia 2019 roku.
ZAlew / opr. MatA
Fot. pixabay.com