Po tragicznym pożarze escape roomu w Koszalinie, gdzie w piątek (04.01) zginęło 5 nastolatek, strażackie kontrole takich obiektów rozrywki trwają w całym kraju, także w województwie lubelskim
Do tej pory skontrolowano 9 podmiotów w Lublinie, 3 w Zamościu i po jednym w Janowie Lubelskim i w Puławach. – Ogółem podczas kontroli strażacy dopatrzyli się 65 różnego rodzaju nieprawidłowości. Nie zagrażają one jednak życiu lub zdrowiu – mówi brygadier Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. – Wśród uchybień znalazły się miedzy innymi: brak oświetlenia awaryjnego i występowanie materiałów palnych na drodze ewakuacyjnej, brak przeglądów instalacji elektrycznej, gazowej oraz przewodów kominowych i brak instrukcji bezpieczeństwa pożarowego – wymienia Badach. – Wiele nieprawidłowości można usunąć od ręki. Po zakończeniu kontroli będą wydawane decyzje, w których będą określone czynności, które właściciele muszą wykonać jak i terminy, w których mają te obiekty dostosować do obowiązujących przepisów – dodaje.
W przypadku niedostosowania się do zaleceń strażaków właściciele escape roomów mogą być zmuszeni nawet do zamknięcia swojego lokalu.
– Moda na tego typu atrakcje pojawiła się w Polsce kilka lat temu. Nie ma jednak jakichkolwiek przepisów, które regulowałyby tego typu działalność – mówi lubelski adwokat, Piotr Pietraszko. – Taką działalność może założyć każdy, kto posiada albo wynajmuje lokal. Można ją założyć nawet w domu i wystarczy założenie jednoosobowej działalności gospodarczej, aby tego typu biznes rozpocząć – tłumaczy.
Czy po tragedii w Koszalinie boimy się korzystać z takich miejsc? – Wypadki się zdarzają, więc nie można przekreślać tego typu rozrywek – mówi jedna z rozmówczyń naszego reportera. – Trzeba będzie sprawdzać, czy jest to pewne miejsce – dodaje inna.
Na dziś liczba i rodzaj zabezpieczeń używanych w escape roomach chroniących życie lub zdrowie graczy zależy wyłącznie od dobrej woli właścicieli tego typu lokali. – U nas to podstawa i nie wyobrażam sobie jakichkolwiek zaniechań – mówi menadżer jednego z lubelskich escape roomów, Bogusław Słomka. – Oprócz podstawowych zabezpieczeń przeciwpożarowych takich jak gaśnica, czy odpowiednie regulaminy, dbamy o uczestników poprzez montaż awaryjnych kluczy, które znajdują się w każdym pokoju. Oprócz tego cały czas śledzimy ich na kamerach, monitorujemy ich poczynania. Mamy z nimi także kontakt radiowy – każda grupa ma ze sobą krótkofalówki. Nie ma też żadnego obowiązku pozostania w pokoju do końca rozgrywki. Jeśli ktoś ma potrzebę wyjścia z jakiegokolwiek powodu – obsługa natychmiast otwiera drzwi – tłumaczy.
Planowana jest jeszcze jedna kontrola w Lublinie. Sytuacja jest dynamiczna, ponieważ trudno ocenić, ile dokładnie jest escape roomów w regionie.
W piątek (11 stycznia) będą gotowe wyniki kontroli wszystkich tego typu obiektów w Polsce.
Escape room w Koszalinie, gdzie doszło do tragicznego pożaru prowadził Miłosz S. Mężczyzna usłyszał już prokuratorskie zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci nastolatek. Sąd w Koszalinie zdecydował dziś po południu o jego 3-miesięcznym areszcie. Grozi mu nawet do 8 lat więzienia.
MaTo / opr. SzyMon
Fot. Mirosław Trembecki
CZYTAJ TAKŻE: Lubelskie: escape roomy po kontroli