44 partnerów podpisało dziś (03.02) w Lublinie deklarację „Lubelskie – wspólnie dla pszczół”. Chodzi o to, aby zintegrować działania na rzecz ochrony pszczół. Wiele instytucji podejmuje takie działania, ale są one rozproszone. Akcję organizuje Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie.
– „Lubelskie – wspólnie dla pszczół” to przede wszystkim płaszczyzna edukacyjna skierowana do rolników, sadowników, ogrodników i działkowców – twierdzi członek Zarządu Województwa Lubelskiego Sebastian Trojak. – Chcemy im przypominać o bezpiecznym stosowaniu środków ochrony roślin. To jest dla nas bardzo ważne. Będziemy starali się również młodym ludziom mówić o znaczeniu pszczoły dla środowiska, gospodarki. Trzecia płaszczyzna to udział w różnego rodzaju wydarzeniach informacyjnych, gdzie będziemy się włączali w promocję pszczelarstwa – dodaje.
Rolnicy muszą się dogadać z pszczelarzami, żeby nie opryskiwać w tym czasie, kiedy pszczoły zbierają miód. Da się tak porozumieć? – Powiedziałbym, że w tym czasie, kiedy pszczoły im zapylają pola – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Zbigniew Kiernicki, prezes Lubelskiego Koła Pszczelarskiego. – Tu jest bardzo ważny problem, żeby rolnicy mogli się porozumieć z pszczelarzami, gdyż takie niefrasobliwe działanie ma bardzo poważne skutki. Wytrucia pszczół są od razu przyczyną obniżenia plonów i to w dalszej perspektywie. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę – dodaje.
– Interes leży po obydwu stronach. Rolnicy i pszczelarze powinni żyć w symbiozie – zaznacza Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Dużo mówi się o upadkach pszczół spowodowanych przez rolników. Nie jest tak do końca. Ja znam pszczelarzy, współpracujemy z nimi. Oni sami wożąc, praktycznie po całej Polsce, swoje pasieki łatwiej narażeni są na wszelkie choroby i szkodniki. Działa to w obie strony. Rolników rzeczywiście trzeba edukować. Dlatego my prowadząc szkolenia chemizacyjne zapraszamy pszczelarzy, żeby w sposób przyjazny i przystępny opowiedzieli o życiu pszczół, ich zaletach oraz pracy – dodaje.
– Rolnicy i pszczelarze chcą korzystać z tych samych darów natury – podkreśla dr hab. Grzegorz Borsuk z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Rolnik potrzebuje opryskać, zwalczyć patogeny, które ma na uprawach, a pszczelarz potrzebuje zebrać nektar. Jeżeli obaj dogadają się, będą się informować, kiedy rolnik robi opryski, to pszczelarz na ten czas zamknie rodziny w ulu – dodaje.
– Prowadzimy różne akcje uświadamiające, które mają na celu przybliżenie tych problemów – opowiada Kiernicki. – Rolnicy są szkoleni, ale najważniejsze jest to, żeby przestrzegać tego w praktyce – dodaje.
Sygnatariusze listu „Lubelskie – wspólnie dla pszczół” to między innymi Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Technikum Pszczele w Pszczelej Woli, Izba Rolnicza czy Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie, a także Polskie Radio Lublin.
Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie przeznaczył na tegoroczną akcję 300 tysięcy złotych
JZon / opr. PaW
Fot. Jarosław Zoń