Po raz 45. na Katolicki Uniwersytet Lubelski przyjechali, głównie młodzi ludzie, z całego świata, by uczyć się języka polskiego.
– W tym roku przybyło rekordowo dużo słuchaczy, bo aż 150 – mówi dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej KUL, ksiądz prof. Jarosław Jęczeń.
Motywacje słuchaczy są różne:
– Moja babcia jest Polką, ale nie mówi już po polsku. Z mojej rodziny jestem pierwszą, która uczy się tego języka. Chcę poznać swoje korzenie, rozmieć historię. Uczę się języka od 2 lat, oglądam filmy, czytam książki – opowiada Małgorzata pochodząca z Ukrainy, z Charkowa.
– Byłem wiele razy w Polsce. Lubię tutejszą pogodę i jedzenie. Mam tutaj dziewczynę. Studiuję lingwistykę w Rzymie i często rozmawiam z tamtejszymi Polakami – mówi Simone z Włoch
Ryan z USA studiuje śpiew operowy. Polskiego uczy się od roku. – Chciałbym tu pracować i śpiewać. Próbuję tutaj studiować pieśni Moniuszki i innych polskich kompozytorów.
Szkoła bywa przepustką do kariery
– Często odkrywamy, że po naszej szkole jest ktoś z kadry zarządzającej potężna firmą zagraniczną w Polsce. Takich osób jest dużo w dyplomacji czy w przedsiębiorstwach inwestujących w naszym kraju – stwierdza ksiądz prof. Jarosław Jęczeń.
Jak nauczyć polskiego osobę pochodzącą z naprawdę egzotycznego kraju?
– Mało, kto nie zna teraz języka angielskiego. Wykorzystujemy też nasze zdolności aktorskie, obraz, gry i zabawy, ręce, nogi i nasze bardzo dobre humory – wyjaśnia Urszula Ciszewska-Psujek, koordynatorka kursu.
Ryan jeszcze przez kilka tygodni pozostanie na kursie. Ci, którzy wybrali krótszy okres, dziś (27.07.) kończą naukę. Część z nich przyjedzie tu za rok.
JZoń
Fot. archiwum