Żółwie błotne w naszym regionie przyśpieszyły ze składaniem jaj. Podkręcone wysoką temperaturą tempo sprawiło, że lęg w Poleskim Parku Narodowym jest już na półmetku.
W ramach prowadzonego od 20 lat programu ochrony tego gatunku gniazda z jajami są zabezpieczane przed drapieżnikami, dzięki czemu rocznie przybywa około 20 młodych samic, które składają jaja.
Trzeba im pomagać!
– W tym roku prawdopodobnie po raz pierwszy uda się przekroczyć liczbę dwustu złóż – mówi kierownik ośrodka hodowli zwierząt w Poleskim Parku Narodowym Radosław Olszewski. – W tym momencie są największe straty. Drapieżniki wybierają jaja ze złóż. Najważniejszym jest, aby zlokalizować samicę na lęgowisku, obserwować i założyć siatkę chroniącą ją przed drapieżnikami. Presja drapieżników jest duża i przeżywa bardzo mało żółwi. Do okresu dojrzałego mogłoby przeżyć zaledwie 1-2%. Ten gatunek ciągle jest wpisany do Czerwonej Księgi Zwierząt, jako zagrożony wyginięciem. Wskazane jest dalej mu pomagać.
Ochrona przed drapieżnikiem
– W jednym obwodzie zabezpieczamy ok. 25 złóż – wyjaśnia Grzegorz Łukaszuk, adiunkt w Poleskim Parku Narodowym. – Samica po złożeniu jaj układa je szczelnie, zasypuje ziemią. Niewprawione oko nawet nie zauważy złoża żółwia.
– Zakładamy siatkę i mocujemy, by lisy nie mogły jej podnieść – zaznacza Waldemar Mikitiuk, konserwator obwodu ochronnego Zbójno. – Były sytuacje, że przychodził jenot i podczas składania jaj odsuwał samicę.
Po 100 dniach, gdy żółwiki się wyklują, wdrażany jest drugi etap pomocy. Młode osobniki są wyjmowane ze złóż i przenoszone do wody. W ten sposób zwiększa się ich szanse na przetrwanie.
Program ochrony żółwia błotnego w Poleskim Parku Narodowym pomógł „wystartować” kilkunastu tysiącom młodych osobników.
DoG
Fot. Dominik Gil