Czy personel przedszkola w Markuszowie niewłaściwie postępował w stosunku do jednego z czterolatków – to badają Lubelskie Kuratorium Oświaty i Rzecznik Praw Dziecka. Sprawa była poruszana także podczas ostatniej sesji Rady Gminy w Markuszowie.
– Rzeczywiście skarga w tej sprawie do nas wpłynęła – potwierdza lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk. – Zgodnie z przyjętą procedurą i zasadami jest ona rozpatrywana.
– Rozmawiałem z rodzicami i wydawało mi się, że nic strasznego się nie stało. Jednak na ostatnim spotkaniu Rady Gminy, gdzie sprawa została poruszona – przyznaje Leszek Barwiński, sołtys wsi Markuszów. – Obecna była matka dziecka. Uważam, że doszło do niebywałej rzeczy, jak można było doprowadzić, by tak zajmować się dziećmi w przedszkolu. To więcej niż skandal.
Co się działo w przedszkolu?
– Z informacji, jakie posiadam dochodziło do fizycznych i psychicznych nękań dziecka: było szarpane za ucho, wywierano fizyczną i psychiczną przemoc – po prostu się znęcano – zaznacza Leszek Barwiński.
– Mamy informację, że podczas wycieczki, gdy grupa przyszła dziecko weszło do łazienki, a drzwi się zamknęły (jednak nie na klucz). Mając ograniczoną swobodę doznało szoku i trzeba było je uspokoić – wyjaśnia Andrzej Rozwałka, wójt Markuszowa. – Później na miejsce przyszła matka, która również widziała, że dziecko jest roztrzęsione. Winą nauczycielki jest, że powinna mieć na oczach całą grupę – nie zachowała staranności, do której jest zobowiązana.
Co dalej?
– Osoby uczestniczące w zdarzeniu powinny być, do wyjaśnienia sprawy, odsunięte od pracy z dziećmi – uważa sołtys Markuszowa.
– Podjąłem decyzję o zawieszeniu wychowawcy, wydelegowania na urlop na czas prowadzonego postępowania wyjaśniającego – dodaje wójt. – Pani dyrektor przeprowadziła ankietę z rodzicami, a delegacja rodziców przyniosła list informujący, że nic się nie stało, a nauczycielka jest potrzebna. Przeprowadziłem mediację, rozmowę informacyjną ze stronami: panią dyrektor i pracownicą, która dopuściła się braku staranności i uwagi oraz matką. Myślę, że pewne problemy zostały rozwiane, a dyrektor wyciągnęła wnioski służbowe w postaci upomnienia oraz przeprowadzi działania organizacyjne w przedszkolu. Trzeba zdyscyplinować cały personel, nie tylko jedną osobę.
– Rozmawiałem z mamą dziecka. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Dziecka i kuratorium oświaty w Lublinie – dodaje sołtys.
Dyrektor przedszkola, dopóki sprawę badają odpowiednie instytucje, również nie chciała odnieść się do tych zarzutów.
ŁuG
Fot. pixabay.com