Wciąż nie wiadomo, jaka będzie przyszłość oddziału ginekologiczno-położniczego międzyrzeckiego szpitala, który przynosi straty. Dziś (19.02) na ten temat rozmawiano na posiedzeniu rady społecznej placówki.
Słów krytyki pod adresem starosty bialskiego, który bezpośrednio nadzoruje szpital nie krył członek rady szpitala poseł Marcin Duszek z Prawa i Sprawiedliwości. – Jeżeli doprowadzimy do tego, że te oddziały upadną, to starostowie powinni podać się do dymisji. Jeżeli jest taka dramatyczna sytuacja finansowa – nie powinno być trzech dyrektorów – mówił.
– Gdyby uczestniczył pan w posiedzeniach rady społecznej, to wiedziałby pan, co dzieje się w szpitalu – odpiera zarzuty starosta bialski Mariusz Filipiuk. – Jeżeli pan składa deklarację, że chce pomóc, to już dziś proszę wicestarostę Janusza Skólimowskiego, by wspólnie z panem uczestniczył w rozmowach z ministrem zdrowia i szefem Narodowego Funduszu Zdrowia.
Powodem trudnej sytuacji finansowej oddziału jest między innymi niska wycena procedur medycznych, a także mała liczba porodów.
Na dzisiejszym posiedzeniu dyrekcja przedstawiła trzy propozycje działań. Jedna z nich to pozostawienie sytuacji taką, jaka jest przy 2-milionowej stracie. Rozważane jest też przeniesienie świadczeń ginekologiczno-położniczych do szpitala w Białej Podlaskiej – w zamian międzyrzecki szpital przejąłby część świadczeń rehabilitacyjnych bialskiego szpitala. To z kolei wiązałoby się z likwidacją oddziału ginekologiczno-położniczego. Strata oddziału zmniejszyłyby się o 1,2 mln złotych. Trzecie rozwiązanie to likwidacja położnictwa. Wówczas starta zmniejszyłaby się o 800 tys. zł.
MaT
Fot. pixabay.com
Czytaj też: Międzyrzec Podlaski: oddział ginekologiczno-położniczy do likwidacji?