Jedna z naszych radiosłuchaczek na spacerze z mężem znalazła… koziołka. Pani Marlena nazwała go Lolek i dzięki jej staraniom znalazł on nowy dom.
Lolek w nowym domu
– Mam małe stadko kóz. Zadzwonili, że on gdzieś się błąka – przyznaje Alfred Sagan, mieszkaniec Kiełczewic Maryjskich. – Koziołek jest wyjątkowy, ma białe umaszczenie, jest grzeczny.
Wyszli na spacer z psami, wrócili z koziołkiem
– Znaleźliśmy go 16 października. Z mężem i naszymi trzema psami wyszliśmy na spacer. Podchodząc pod górę zauważyliśmy dużą, białą postać – opowiada pani Marlena, mieszkanka gminy Strzyżewice, która razem z mężem znalazła koziołka w rejonie miejscowości Pawłów. – Gdy poznaliśmy, że jest to koziołek, to od razu myśleliśmy, co z nim zrobić. Zawróciliśmy, a on poszedł z nami bez wahania. Mijały dni, a coraz bardziej się zżywaliśmy. Czekał, aż przyniesiemy mu smakołyk. Nie lubił brukwi i buraków, ale uwielbiał obierki z ziemniaków. Przez pierwsze dni pytaliśmy sąsiadów czy komuś nie uciekł, później zaczęliśmy szukać pomocy w gminie Strzyżewice. Wójt znalazła mu dom z godnym towarzystwem.
Koziołek? Same plusy!
– Jest to młode zwierze – zauważa Tomasz Gruszecki, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. – Jestem jednak zaskoczony, że koziołek został porzucony w polu. Spotykałem się z porzuceniem psa czy kota, ale koziołek to oryginalna sprawa. Wśród zwierząt gospodarskich jest to takie, które najbardziej umie przywiązać się do człowieczka, chodzi jak pies za nogą, nie opuszcza go na krok. Kontakt ze zwierzęciem, również koziołkiem jest dobry na psychikę i rozwój dziecka. Zaś produkty pozyskiwane od tego gatunku są nie do przecenienia.
Jak mówią eksperci, koziołki to najlepsze kosiarki domowe na świecie. Każdy zatem powinien przytulać koziołki i o nie dbać.
MaTo / opr. KS
Fot. Tomasz Maczulski