W Lublinie powstają niezwykle ciekawe projekty, w których mogą wziąć udział osoby niewidome i niedowidzące, a także osoby chcące poznać ich świat. Projekty opierają się na współdziałaniu uczestników oraz także rozwijaniu umiejętności tworzenia zdjęć przez osoby niewidzące.
Nowoczesne technologie
Pomysłodawcy inicjatywy chcą, żeby osoby niewidome mogły przekonać się o efektach swojej pracy. Tak chce działać także Jakub Bodys – lubelski fotograf. – Jest technologia umożliwiająca przerysowanie zdjęć na kontur umożliwiający dotknięcie przez osoby niewidome. Bazując na tym pomyśle, wychodzę z założenia, że zdjęcia można wydrukować w rzucie. Wtedy nabiorą głębi, a osoba niewidoma będzie mogła ja bardziej odebrać. Dodatkowo można narzucić pigment, by były widoczne przez osoby widzące. To zupełnie inne odczuwanie bodźców. Naukowcy stwierdzili, że dotyk może być zmysłem odległościowym, jak wzrok u człowieka – za pomocą drgań, określania kształtów przedmiotów. Fotografia byłaby ciekawym ukazaniem, jak osoby te odbierają świat.
Dzielenie się doświadczeniami
– Dla nas ważny jest społeczny aspekt tego projektu, bo osoby niewidome robiące zdjęcia mogą poczuć tego efekt, dzielą się swoimi doświadczeniami i wrażeniami z innymi. Oprócz tego, że będą widzieli co zrobili, to mogą też rozwijać się w tym kierunku – zaznacza Marina. – Chcemy zaprosić do projektu profesjonalnych fotografów, którzy są osobami widzącymi, by współpracowali z niewidomymi przy kreacji tych zdjęć. Miałyśmy już próby takich zajęć.
– Dotykałyśmy przedmiotów, aby później odgadywać co to jest i narysować je na kalkach – wyjaśniają Weronika, Iza, Dominika. – Wzajemnie odgadywałyśmy swoje prace, było trudno. Poznałyśmy podstawę do robienia zdjęć, wykonując je przedmiotom. Dzięki temu będzie nam łatwiej uwieczniać ważne chwile, bez potrzeby patrzenia. Niewidomi mogą robić to, co osoby widzące.
Miasto, którego nie widać
– W ubiegłym roku realizowałam stypendium ministra kultury „Miasto, którego nie widać”. Były tam zdjęcia inspirujące dziewczyny do stworzenia tego projektu – przyznaje Magdalena Szubielska z Instytutu Psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. – Podczas prac były spotkania z artystami wizualnymi, warsztaty, spacery po mieście. Wtedy zdjęcia były robione aparatem analogowym. Nikt nie wiedział, jak wyszło zdjęcie, dopóki się go nie wywołało. Niewidomi chcieli fotografować głównie drzewa, sporadycznie były to budynki. Wyjaśnialiśmy, że odchodząc dalej sfotografują większą przestrzeń i aparatu nie można przekrzywiać.
Efektem projektu będzie realizacja książki. Na razie pomysłodawcy projektu poszukują chętnych osób niewidomych, jak i pasjonatów fotografii. Szczegóły akcji znajdziecie na facebookowym fanpage’u „Dotknij tego, co widzę / touch to see”.
LilKa
Fot. pixabay.com