Dziki bez pomoże na kaszel, paprotka oczyści powietrze, a aloes przyspieszy gojenie ran. O właściwościach leczniczych i użytkowych roślin opowiadają pracownicy Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, podczas trwającej Nocy Biologów.
Specjaliści z lubelskiego „botanika” naukową wiedzę dotyczącą roślin stosują też we własnych domach. Tak robi m.in. Agnieszka Dąbrowska. – Prowadzę swoją ziołową aptekę. Kiedy moje dziecko jest chore, nie sięgam po medykamenty, ale wybieram coś z własnych zbiorów. Na początki przeziębienia lub lekki kaszel stosuję kwiat dzikiego bzu. Herbatka z tej rośliny pomaga na takie objawy.
– W naszym ogrodzie w kolekcji roślin użytkowych mamy 700 gatunków. Z tego około 30% to okazy lecznicze. Podzielone są one według działania farmaceutycznego, np. na rozkurczające, nasercowe czy moczopędne – wymienia Dorota Misiurek. – W domowym ogródku warto mieć szałwię, lawendę oraz miętę.
– Bardzo bezpiecznymi dla człowieka roślinami są róże. Nie posiadają właściwości trujących, a wręcz przeciwnie. Mają dużo witaminy C w owocach, a olejki eteryczne zawarte w płatkach wpływają uspokajająco na organizm – podkreśla Agnieszka Dąbrowska.
– Mamy też kolekcję paproci, które zyskują na renomie ze względu na fitoremediację, czyli oczyszczanie powietrza oraz jonizację. Warto mieć ten gatunek w domu – dodaje Hubert Rydzewski. – Nie wszyscy wiedzą, że nie wszystkie aloesy mają właściwości lecznicze. Tylko dwie odmiany przyspieszają gojenie ran i znajdują się w składzie popularnych kosmetyków.
Podobne do aloesu działanie mają też żyworódki. Natomiast fikusy – tak jak paprocie – oczyszczają powietrze ze szkodliwych związków.
MaK / opr. MatA
Noc Biologów w Lublinie, 11.01.2019, fot. Mirosław Trembecki