Puławska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie opakowań na nawozy. Chodzi o niedopełnienie obowiązków przez pracowników Grupy Azoty Puławy i spowodowanie szkody majątkowej na prawie milion złotych.
Sprawa wyszła na jaw po przeprowadzeniu przez zarząd Azotów kontroli na przełomie 2016 i 2017 roku. W maju tego roku prokuratura wszczęła śledztwo.
– Do ujawnienia nieprawidłowości doszło wskutek kontroli zleconej przez zarząd spółki – mówi rzecznik prasowy Azotów Puławy, Michał Mulawa. – Na podstawie jej wyników Zarząd Grupy Azoty Puławy podjął decyzję o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na działaniu na szkodę spółki. Sprawa ta dotyczy wyprodukowania w lipcu 2015 roku folii kolorowej w ilości znacznie przekraczającej przyjęty miesięczny plan przy jednoczesnym braku zamówień i możliwości zbycia tego produktu. Z naszych ustaleń wynika, że przez kolejne miesiące ta folia była niewłaściwie przechowywana, m.in. poddawana oddziaływaniu niekorzystnych czynników atmosferycznych. Następnie zaś uznano ją za produkt niepełnowartościowy i sprzedano, powodując tym samym szkodę majątkową Grupie Azoty Puławy.
– Śledztwo jest na początkowym etapie – mówi Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Z zawiadomienia, które wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Puławach wynika, że Zakłady Azotowe w Puławach zostały doprowadzone do wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie prawie miliona złotych. Gromadzimy przede wszystkim dokumentację, związaną z działaniem dotyczącym produkcji opakowań, które miały służyć przedsiębiorstwom związanym z Grupą Azoty Puławy. W ocenie osób zawiadamiających, plan produkcji tych opakowań był źle skonstruowany, w wyniku czego wyprodukowano zbyt dużą ilość tych worków, które nie zostały wykorzystane w odpowiedni sposób, co spowodowało powstanie szkody majątkowej.
– Wobec osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację wyciągnięte zostały konsekwencje służbowe, z wypowiedzeniem stosunku pracy włącznie – dodaje Michał Mulawa.
Śledczy nie wykluczają, że wyprodukowane w nadmiarze opakowania mogły służyć do sprzedaży w nich podrabianych nawozów. W ubiegłym roku w hurtowniach na Zamojszczyźnie odkryto podrabiane nawozy mineralne. Były tańsze od oryginalnych. Nie wzbudzały wątpliwości rolników, bo były zapakowane i oznaczone jak oryginalne produkty. Miały jednak inny skład chemiczny.
– Na tym etapie śledztwa nie chciałbym udzielać bardziej szczegółowych informacji w tej sprawie – mówi Michał Mulawa.
– Oczywiście nie można wykluczyć, że może istnieć związek, ale na ten moment w tym postępowaniu takich informacji nie mamy – komentuje Agnieszka Kępka. – W przypadku uzyskania danych, które pozwolą na takie ustalenia, będziemy również prowadzić czynności w tym zakresie.
Dopiero po zakończeniu przesłuchań świadków prokuratorzy podejmą decyzję czy komuś w tej sprawie można przedstawić zarzuty.
PaSe
Fot. archiwum
CZYTAJ: Niepotrzebnie wyprodukowane worki przedmiotem śledztwa w Zakładach Azotowych