Po zakończonym w tamtym roku remoncie placu Litewskiego w Lublinie nie opuszcza pech. We wtorek wieczorem wykryto kolejną usterkę. Tym razem pękła szyba w tzw. „oknie czasu”, znajdującym się na deptaku. To już czwarte uszkodzenie powstałe na wyremontowanym placu Litewskim. I to nie licząc zniszczonych huśtawek-koziołków, które, jak tłumaczyli, urzędnicy zepsuli dorośli.
Pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin przeprowadzili wizję lokalną pękniętej szyby „okna czasu” na placu Litewskim. Z zarejestrowanego nagrania monitoringu wynika, że usterka nie jest efektem wandalizmu.
– Kamera nie zarejestrowała żadnego zdarzenia, które mogłoby spowodować uszkodzenie. Być może w grę wchodzą jakieś naprężenia. Pokrywające „okno czasu” pęknięcia znajdują się nie na górnej, ale wewnętrznej części szyby – wyjaśnia rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie, Robert Gogola.
– Dlatego kierujemy sprawę do wykonawcy o sprawdzenie tej kwestii i ewentualne podjęcie prac naprawczych – mówi Olga Mazurek-Podleśna z lubelskiego ratusza. – Możliwe, że uszkodzenie jest spowodowane jakąś wadą techniczną.
– Szkło było przygotowane do tego, żeby przez długie lata służyło jako okno. Miało się nie porysować i nie popękać. Musiało się coś złego wydarzyć. Najprawdopodobniej jest to wada samego materiału – uważa prezes Oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich w Lublinie, Bartłomiej Kożuchowski. Jak dodaje, przy wystąpieniu usterki najprawdopodobniej nie miała znaczenia niska temperatura.
Pęknięta szyba „okna czasu” została ogrodzona taśmą. – Usterka psuje cały efekt instalacji – przyznają przechodnie.
Naprawa zniszczonych fontann na placu Litewskim pochłonęła 120 tysięcy złotych. Wszystkie koszty pokrył ubezpieczyciel terenu. Straty wynikające z uszkodzenia szyby „okna czasu” nie są na razie znane. Wykonawca ma sprawdzić czy w instalacji nie było jakiejś wady ukrytej.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. archiwum
CZYTAJ TEŻ: Zniszczenia na pl. Litewskim – pękło „okno czasu”