Traktowała chorych jak prawdziwe dobro, a zawód pielęgniarki był dla Hanny Chrzanowskiej powołaniem, wezwaniem z góry dla dobra potrzebujących – mówił kardynał Andeglo Amato w czasie uroczystości beatyfikacyjnych polskiej pielęgniarki i współpracownicy kardynała Karola Wojtyły.
Podczas jej pogrzebu kardynał Karol Wojtyła wygłosił wzruszającą mowę pochwalną mówiąc: dziękujemy Ci pani Hanno, że byłaś wśród nas, że byłaś jakimś wcieleniem Chrystusowych błogosławieństw z Kazania na Górze, zwłaszcza tego, które mówi „błogosławieni miłosierni”.
– W atmosferę bólu i cierpienia Hanna potrafiła wnieść promień światła i radości. Dzięki wewnętrznemu pokojowi i prostocie zachowań była często nazywana ,,cioteczką”, wzbudzając zaufanie, pokój, radość a także nadzieję na przyszłość. Jej wiara w Boską Opatrzność oraz niebiańską przyszłość pobudzała do życia i do entuzjazmu – mówił kardynał Andeglo Amato.
W okresie reżimu komunistycznego nie skarżyła się na kpiny i niesprawiedliwości, których doświadczała. Regularnie przystępowała do świętych sakramentów. Z powodu swoich przekonań religijnych została pozbawiona funkcji kierowniczki Szkoły Pielęgniarskiej. Pomimo tego poświęciła w pełni swoje życie jako pielęgniarka, całkowicie oddana służbie chorym. Nie bała się nacisków partii, odważnie broniła własnych przekonań i organizowała okresowe rekolekcje dla chorych
Proces beatyfikacyjny Hanny Chrzanowskiej trwał 20 lat. Za cud dokonany za jej wstawiennictwem uznano uzdrowienie po rozległym wylewie krwi do mózgu – Zofii Szlendak – Cholewińskiej – pielęgniarki i wychowanki Hanny chrzanowskiej. Nowa błogosławiona wyznaczyła standardy nowoczesnej opieki nad chorymi. Jest uważana za pionierkę domowych hospicjów w Polsce.
IAR
Fot. autor nieznany, public domain, wikipedia.org