Do Radia Lublin zgłosiła się Słuchaczka z prośbą o interwencję. Plac zabaw i plenerowa siłownia pomiędzy dwoma osiedlami Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej – Marii Konopnickiej i Henryka Sienkiewicza, koło alei prowadzącej do wąwozu zostały rozebrane.
Mieszkańcy osiedla są zdezorientowani
– To było dla nas bardzo ważne miejsce – mówi Pani Krystyna. – Najpierw były tam krzaki, w których zbierali się menele, gdy je zlikwidowano powstała siłownia, kącik dla dzieci i stół ping-pongowy. Cieszyłam się, bo korzystałam z siłowni, dzieci tam ciągle się bawiły, czasem ze stołu ping-pongowego korzystali nawet panowie w średnim wieku. Kilka dni temu zobaczyłam, że zginęły wszystkie urządzenia dla dzieci, dwa dni później siłownia, a dziś z balkonu zobaczyliśmy, że wywożą stół do gry. Przykre jest, że jeśli zrobi się coś dobrego dla ludzi, to później trzeba to koniecznie zniszczyć.
Plac był zdewastowany
– Elementy wyposażenia tego placu zostały na tyle zdewastowane, że nie nadawały się do naprawy czy ponownego użytku – wyjaśnia Joanna Bobowska, biuro prasowe w kancelarii prezydenta miasta Lublin. – Dodatkowo stwarzały duże zagrożenie dla dzieci, musiały więc zostać zdemontowane.
Plany był inne
– Jestem zszokowany. Wczoraj na posiedzeniu zarządu rady dzielnicy padła propozycja, by zdewastowany plac dofinansować kwotą 5,9 tys. zł.,a 10 tys. zł miał dać Urząd Miasta Lublin – przyznaje Jarosław Egitka, kierownik administracji os. Henryka Sienkiewicza Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, członek rady dzielnicy Rury w Lublinie. – Po wyremontowaniu, plac miał zostać oddany pod kontrolę i nadzór urzędu miasta, by wyeliminować późniejsze problemy z jego naprawą.
Jak dodaje Joanna Bobowska z lubelskiego ratusza, powrotu placu zabaw i siłowni w tym miejscu w najbliższym czasie nie możemy się spodziewać.
LilKa
Fot. pixabay.com