Szpitale pomogły 157 osobom, które zostały poszkodowane podczas wczorajszej burzy nad Tatrami. Takie informacje przekazał naczelnik TOPR podsumowując wczorajszą akcję ratowniczą, w której wzięli udział nie tylko ratownicy górscy, ale również strażacy, policja i straż Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Jedną z pierwszych osób, które pomagały poszkodowanym przez burzę w Tatrach, był żołnierz z 21 batalionu lekkiej piechoty Wojsk Obrony Terytorialnej z Lublina.
CZYTAJ: Trzydniowa żałoba w Zakopanem
Kiedy doszło do tragicznej w skutkach burzy żołnierz wypoczywał w Tatrach. Był wtedy w okolicach Hali Kondratowej. Kiedy na miejsce zaczęli docierać poszkodowani, wspólnie z ratownikami TOPR niezwłocznie przystąpił do udzielania im pomocy.
– Zaopatrywał ciężej rannych, segregował poszkodowanych przed transportem do szpitala, później kierował akcją udzielania pomocy w schronisku do czasu przybycia służb – mówi oficer prasowy lubelskiej brygady, kapitan Damian Stanula. Wspólnie ze strażakami udał się w okolice kopuły Giewontu i tam udzielał pomocy przy przygotowaniu rannych do ewakuacji śmigłowcem.
We wczorajszej nawałnicy na Giewoncie zginęły cztery osoby. Szpitale pomogły 157 osobom rannym, hospitalizowane są 34 osoby, ale cały czas zgłaszają się kolejni poszkodowani. Służby szukają kolejnych 9 osób.
PaSe / IAR (opr. DySzcz)
Fot. nadesłane