Nauczyciele i uczniów Szkoły Muzycznej im. Tadeusza Szeligowskiego w Lublinie zaangażowali się w akcję zbieranie podpisów pod niecodziennym dokumentem. Chodzi o to, by polonez został wpisany na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
– Kiedy dostaliśmy informację od Instytutu muzyki i tańca, że jest taka akcja, natychmiast podjęliśmy decyzję, że bierzemy w niej udział – mówi nauczycielka w Szkole Muzycznej, Małgorzata Rados. – To coś, co powinno nas łączyć przez pokolenia, bo jest to nasze dziedzictwo kulturowe. Czasem polonez był tańcem radosnym, a czasem dramatyczny – jak Ogińskiego a-moll „Pożegnanie ojczyzny”, kojarzony z rozbiorami Polski, były także bohaterskie czy szlacheckie.
Szkolna tradycja
– W naszej szkole muzycznej tańczenie poloneza jest już tradycją – zauważa Monika Domańczuk. – Co roku na 3 maja jest przygotowywany nowy układ choreograficzny i w pięknych strojach na dziedzińcu szkolnym go tańczymy.
– Akcja jest godna i trzeba ją popierać. Mamy 5 tańców narodowych, jednym z nich jest polonez – wyjaśnia Lech Leszczyński, dyrektor, kierownik artystyczny i choreograf Zespołu Tańca Ludowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej im. Stanisława Leszczyńskiego w Lublinie. – Jest on najstarszy, wywodzi się z chodzonego, tańczonego wśród ludu, jednak został zaakceptowany przez dwory polskie. Stąd też wyszedł do Francji i na cały świat.
Polonez – symbol polskości
– Polonez to doniosły i majestatyczny symbol polskości – uważa Przemysław Pacek, skrzypek, uczeń ostatniej klasy.
Instytut muzyki i tańca chce przekazać wszystkie podpisy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do końca marca. Akcja w szkole cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, a młodzież zbiera podpisy także w swoich macierzystych szkołach.
A czy można sobie wyobrazić studniówkę bez poloneza? To kolejna tradycja. W niektórych szkołach ćwiczenia trwają… niemal od początku roku szkolnego. Jak mawiają – jeżeli „wyjdzie polonez” to egzaminy w maju są formalnością.
LilKa
Polonez w Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego w Lublinie, 07.05.2018, fot. Piotr Michalski