150-osobowa grupa rowerzystów z całej Polski, przede wszystkim z Lubelszczyzny, od wczoraj (22.06) podróżuje po zachodniej Ukrainie.
– Dziś podzieliliśmy się na dwie podgrupy – relacjonuje red. Piotr Wróblewski: – Jedna jest we Lwowie, druga w Jaworowskim Parku Narodowym. Ludzie, których spotykamy przejeżdżając przez wiele wiosek, pozdrawiają nas. Wczoraj, gdy wjeżdżaliśmy do Żółkwi, słyszeliśmy wręcz śpiew chóralny – w koszmarnej ulewie śpiewali nam „Jeszcze Polska nie zginęła”. Kierowcy, którzy nas mijają, robią to bardzo grzecznie. Nikt nie trąbi, nikt się nie denerwuje. Jeśli trzeba – poczekają.
– Ukraińcy obchodzą dziś odpowiednik naszego Bożego Ciała. Kiedy zwiedzaliśmy Jaworowski Park Narodowy, zobaczyliśmy, że prowadzi się tam działalność za pieniądze. Można wykupić stanowisko przy łowisku, wynająć pokój. Są restauracje i płatne kąpielisko z ratownikiem. Mamy więc do czynienia z innym traktowaniem ochrony przyrody niż u nas. Co nie znaczy, że lepszym.
CZYTAJ: Rowerzyści odkrywają uroki ukraińskiego Roztocza
PW (opr. DySzcz / ToMa)
Fot. archiwum