Premier Mateusz Morawiecki przyznał byłemu milicjantowi z Białej Podlaskiej rentę specjalną. Wcześniej Wojciech Raczuk objęty został ustawą dezubekizacyjną. Jego renta została zmniejszona z 2800 złotych netto do 854 złotych. W maju Sąd Okręgowy w Lublinie nakazał przywrócić mu pełne świadczenia. Wojciech Raczuk pracował w wydziale zabójstw, w 1982 roku podczas pościgu za zabójcą dostał 6 kul. Jego stan był bardzo poważny. Przyznano mu drugą grupę inwalidzką z zakazem pracy. Zanim zapadła taka decyzja Raczuk awansował na stanowisko zastępcy kierownika do spraw polityczno-wychowawczych, jednak w praktyce nigdy nie pełnił tego stanowiska, gdyż nie był już zdolny do pracy. Sąd orzekł, że nie było podstawy do obniżenia mu renty i nakazał przywrócić mu należne świadczenia. W międzyczasie premier Morawiecki przyznał mu rentę specjalną w wysokości 2500 złotych miesięcznie przez rok.
– Takie wsparcie jest dla mnie bardzo ważne – mówi Wojciech Raczuk. – Przez około 2 lata żyłem w niedostatku. 854 zł zostało mi renty, a musiałem wykupić leki, czasem brakowało na chleb. Każdy by się ucieszył, gdyby dostał jakieś pieniądze. Dziękuję premierowi, że wzniósł się ponad podziałami.
Wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie w sprawie przywrócenia Raczukowi pełnej renty jest nieprawomocny.
MaT
Fot. nadesłane / archiwum
Czytaj też: Postrzelony na służbie były milicjant odzyska pełną rentę – zdecydował sąd