Bialski Sąd Rejonowy odroczył dziś (15.01) rozprawę trzech Czeczenów oskarżonych o czynną napaść na funkcjonariuszy Straży Granicznej w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej.
Rozprawa została odroczona na wniosek prokuratora. Powodem było niestawienie się na sali sądowej tłumacza języka czeczeńskiego. Jak decyzję sądu komentuje obrońca oskarżonych?
– Klienci powiedzieli, że wyrażają zgodę na prowadzenie rozprawy bez obecności tłumacza, ale rozumiem decyzję sądu, który uznał, że jednak obecność tłumacza jest konieczna ze względu na gwarancję do obrony – mówi adwokat Marek Siudowski. – Sąd miał przeprowadzać dość istotne dowody. Mieli być przesłuchiwani pokrzywdzeni i oskarżyciele posiłkowi. Zrozumiałe jest, że w związku z tym, że oskarżonym przysługuje prawo do odniesienia się do każdego przeprowadzonego dowodu, nie mogliby z tego prawa skorzystać, bo nie wiedzieliby co świadkowie by mówili.
Do zdarzenia miało dojść 6 kwietnia. Według relacji straży granicznej, w trakcie wyprowadzania z ośrodka 21-letniej Czeczenki i jej dwojga dzieci w celu deportacji, trzech Czeczenów utrudniało funkcjonariuszom prowadzenie czynności. Zabezpieczone zostały nagrania z monitoringu, na których zdaniem śledczych widać, jak cudzoziemcy uderzają pięściami i kopią funkcjonariuszy. Pogranicznicy użyli wobec Czeczenów środków przymusu bezpośredniego, to jest gazu łzawiącego i kajdanek.
Oskarżeni nie przyznali się do winy, utrzymując że to straż ich zaatakowała. Takie stanowisko utrzymują też organizacje pozarządowe.
Dziś na rozprawę stawiło się tylko dwóch Czeczenów. Podczas rozprawy miały być odtwarzane nagrania zarejestrowane w Ośrodku dla Cudzoziemców przez monitoring. Sprawa została odroczona do 28 lutego.
MaT
CZYTAJ: Czeczeni oskarżeni o napaść na funkcjonariuszy