W Grupie Azoty Zakłady Azotowe „Puławy” S.A. rozpoczęto referendum strajkowe. Zdaniem związkowców dotychczasowe mediacje nie przyniosły rezultatu i taki krok jest konieczny.
– Chcemy zapytać pracowników, czy zgadzają się na przeprowadzenie strajku w celu doprowadzenia do realizacji naszych postulatów – tłumaczy przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych „Puławy” S.A., Sławomir Wręga. – Dotyczy to postulatu zaprzestania wydzielania jakichkolwiek obszarów ze struktury Zakładów Azotowych „Puławy” oraz niełamania umów wzajemnych, zawartych z Zakładami Azotowymi w Tarnowie-Mościcach. Chodzi o umowę konsolidacyjną oraz społeczną. Postulujemy tez odwołanie z zarządu Grupy Azoty Zakłady Azotowe „Puławy” S.A. jego wiceprezesa Krzysztofa Homendy.
– Spór zbiorowy w spółce trwa od kilku miesięcy – odpowiadał na te postulaty prezes Grupy Azoty „Puławy” Jacek Janiszek. – Zarząd Grupy Azoty „Puławy” spotyka się ze związkami zawodowymi. Jesteśmy teraz na etapie mediacji z udziałem mediatora. Głęboko wierzę w to, że uda się dojść do pozytywnego rozstrzygnięcia dla wszystkich stron.
W komunikacie przesłanym do mediów zarząd Grupy Azoty „Puławy” oświadczył, ze czynności, zmierzające do ogłoszenia strajku, nie mogą być dokonane przed zakończeniem postępowania mediacyjnego. A konieczny do tego protokół rozbieżności na razie nie został sporządzony.
– Jednak poniedziałkowe spotkanie z członkiem zarządu Grupy Azoty, a przede wszystkim wypowiedź podczas wideokonferencji prezesa Grupy Wojciecha Wardackiego, przekonały związkowców, że zapytanie załogi o zdanie w sprawie strajku jest konieczne – stwierdza rzecznik komitetu strajkowego Michał Swiderski.
– Referendum strajkowe mogło być ogłoszone już wcześniej – dodaje szef zakładowej „Solidarności”, Piotr Śliwa. – Pogotowie strajkowe mamy już od 6 miesięcy, bo zaczęło się 13 2017 roku. Jeślibyśmy mieli na każdym etapie negocjacji mandat załogi, że faktycznie opowiada się za przeprowadzeniem strajku, być może rozmowy byłyby bardziej doprecyzowane
– Komisja referendalna przystąpiła do pracy dzisiaj. Chcemy, żeby zagłosowali pracownicy dyrekcji naczelnej. Głosowanie będzie tajne. Wydaje nam się, że w ciągu 7-10 dni będziemy w stanie umożliwić głosowanie wszystkim pracownikom. Ustawa wymaga, aby w referendum wzięła udział ponad połowa kadry. Większość musi zagłosować za strajkiem, żeby komitet strajkowy mógł go przeprowadzić – dodaje Sławomir Wręga.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. archiwum
CZYTAJ TAKŻE:
Referendum strajkowe w puławskich Azotach
Puławy: prezes nie przyjechał. Wciąż niespokojnie w Azotach