Klasy są łączone, wprowadzono także dodatkowe środki dotyczące higieny – ponad połowy uczniów oraz kilkunastu nauczycieli nie było dziś (06.02) w Szkole Podstawowej nr 11 im. Henryka Sienkiewicza w Puławach. Przyczyną jest wirus grypopodobny.
– Objawy są typowe dla grypy. Zaczyna się od bólu głowy, następnie pojawia się gorączka, czasem ból gardła i brzucha – mówi jedna z matek ucznia puławskiej „jedenastki”.
– Nasza placówka najbardziej odczuła skutki grypy. W poprzedni piątek (31.01) pojawiły się pierwsze przypadki i od poniedziałku (03.02) frekwencja spadała. Coraz więcej uczniów było chorych. Część rodziców zapewne profilaktycznie nie posłała dzieci do szkoły. Sytuacja jest różna, np. dzisiaj (06.02) są klasy, w których nie ma nikogo. Sytuacja dotyczy klas starszych – 4 – 8, bo w klasach 1 – 3 frekwencja jest w granicach 50 – 60% – mówi Jacek Rudnik, wicedyrektor SP nr 11 w Puławach. – Konsultowaliśmy się z sanepidem i w łazienkach jest mydło antybakteryjne, dodatkowo specjalnym środkiem dezynfekujemy klamki i baterie łazienkowe, blaty stolików są również nim myte. Od dzisiaj łączymy klasy. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie w przyszłym tygodniu. Prócz uczniów z powodu grypy mamy też nieobecnych 11 nauczycieli – dodaje.
– Każdy z nas, w tym rodzice – powinien zachowywać się odpowiedzialnie ponieważ dzieci zarażają się od siebie. Jeżeli rodzic przyśle dziecko z przeziębieniem, to drogą kropelkową może ono zarazić całą klasę. Są przerwy, gdzie dzieci bardzo żywo się komunikują, a za tym idzie duże ryzyko zarażenia – mówi Piotr Pietura, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Puławach. – Podstawową zasadą, którą należy stosować, by zminimalizować ryzyko zarażenia się grypą, jest dokładne mycie rąk i wycieranie ich. Ważne, aby dzieci, które kaszlą, czy też kichają, zasłaniały usta chusteczkami jednorazowego użytku. Jeśli nie mają chusteczek, to powinny zasłaniać je ręką – przy zgięciu – nie dłońmi, bo są one częściami ciała, którymi potem dotykamy rożnych elementów i są miejscem szerzenia się jednostek chorobowych. Ponadto przypominam, by rodzice nie wysyłali dzieci z objawami choroby do szkoły, gdyż narażają pozostałe dzieci na infekcję, należy również unikać bezpośredniego kontaktu z osobą, która ma jakieś objawy – dodaje.
– Z rozeznania jakie przeprowadziliśmy wynika, że szkoła nr 11 jest w najtrudniejszej sytuacji. W pozostałych placówkach dyrektorzy nie odnotowali zwiększonych nieobecności dzieci na zajęciach – mówi Marzena Klimek, zastępca kierownika Wydziału Edukacji, Sportu i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Puławy.
Dyrekcja puławskiej szkoły rozważa przełożenie zabaw karnawałowych, które zaplanowano w przyszłym tygodniu. Na razie tymczasowe zamknięcie placówki nie jest rozważane.
ŁuG / SzyMon
Fot. FB