Coraz wcześniej urodzone maluchy udaje się ratować dzięki rozwojowi medycyny. Przeżywają nawet pół kilogramowe maluszki.
Dziś (16.11) rodzice wcześniaków spotkali się w Szpitalu Klinicznym przy ul. Staszica w Lublinie. A okazją był przypadający na sobotę Światowy Dzień Wcześniaka.
– Córka ważyła 1540 gramów, 7 tygodni była na intensywnej terapii. Każdy dzień jest dla nas zaskoczeniem – mówi Emilia, która urodziła w 30. tygodniu ciąży. – Bałam się. Córka była tak drobna i malutka, że nie potrafiliśmy z tak małym dzieckiem funkcjonować.
Sprzęt pomaga wcześniakom
– W ciągu roku rodzi się ok. 28 tysięcy wcześniaków – zauważa Monika Wójtowicz-Marzec, lekarz kierujący oddziałem noworodków SPSK1. – Obecnie szanse dla nich są większe niż 20-30 lat temu. Wtedy dzieci skrajnie niedojrzałe nie miały szansy na przeżycie. Aktualnie dysponujemy sprzętem, który wspiera dzieci w oddychaniu, utrzymuje temperaturę i wilgotność. Jesteśmy w stanie nawet bardzo małe dzieci przeprowadzić przez okres wcześniactwa, do momentu wypisu do domu.
„Trochę więcej niż kilogram cukru”
– Syn po urodzeniu ważył trochę więcej niż kilogram cukru. Jest duży strach, chociaż możliwości medycyny są duże, to zawsze jest ryzyko – przyznaje mama Konstantego.
– 23. tydzień ciąży jest granicą przeżywalności – dodaje Monika Wójtowicz-Marzec. – Ratujemy dzieci, które skończyły 24. tydzień wieku ciążowego, wtedy podejmujemy się walki o ich przeżycie
W szpitalu spotkali się dziś rodzice kilku maluszków. Światowy Dzień Wcześniaka przypada dokładnie 17 listopada. Jest obchodzony od 2012 z inicjatywy Europejskiej Fundacji na rzecz Opieki nad Noworodkami (EFCNI).
PaSe / opr. KS
Spotkanie z rodzicami wcześniaków i personelem medycznym SPSK1 w Lublinie, 16.11.2018, fot. Mirosław Trembecki