Swoim wynikiem udowodniła, że należy do światowej czołówki. Kulomiotka Paulina Guba (na zdj.) z Uczelnianego Klubu AZS Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie została złotą medalistką lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie.
Nasza reprezentantka sprawiła ogromną niespodziankę, wyprzedzając w ostatniej próbie faworytkę konkursu Niemkę, Christinę Schwanitz. Polka pchnęła kulę na odległość 19 metrów 33 centymetrów, zaś zawodniczka gospodarzy w najlepszej próbie uzyskała 19 m 19 cm.
CZYTAJ TAKŻE: Paulina Guba mistrzynią Europy!
Wiadomość od rana była na czołówkach wszystkich polskich serwisów informacyjnych, w tym oczywiście Polskiego Radia Lublin.
– Sukces był spodziewany, ale nie aż taki. Ten rezultat wprawił nas wszystkich wręcz w euforię. Paulina jeszcze w godzinę po konkursie nie mogła uwierzyć w wygraną – stwierdza trener lekkiej atletyki w AZS UMCS Lublin, Robert Kozłowski. – Sądziłem na 100%, że będzie medal i to nawet srebrny. Ale o złocie nawet nie myślałem, bo Christina Schwanitz jest w tym roku naprawdę mocna – tydzień przed mistrzostwami pchnęła ponad 20 metrów. A tutaj nie wytrzymała. Natomiast Paulina zrobiła swoje. To jest jej drugi wynik w karierze, gorszy tylko o 5 centymetrów od rekordu życiowego. Wierzę, że stać ją w tym roku na pobicie rekordu Polski.
Co zadecydowało o sukcesie?
– Przede wszystkim poprawiłam strefę mentalną, czyli dużo współpracowałam z psychologiem. Lepiej wypadam również motorycznie. Dzięki temu wytrzymuję cały konkurs, nie jestem tak zmęczona jak zawsze – mówi sama zwyciężczyni.
– Paulina uwierzyła w siebie, potrafi panować nad emocjami. Jest dojrzałą zawodniczką –potwierdza Robert Kozłowski.
– Zaskoczył mnie brak formy Niemki. Myślałam, że będę walczyła o srebro czy brąz, ale nigdy nie powiedziałabym, że wygram mistrzostwa Europy i to jeszcze z takim wynikiem. Jeżeli chodzi o ostatnią próbę, decyduje tylko i wyłącznie głowa. Jeżeli ona sobie nie poradzi, nie poprowadzi też ciała – dodaje Paulina Guba.
Złota medalistka jest wychowanką Startu Otwock, wielokrotną mistrzynią Polski, olimpijką z Rio de Janeiro. Po raz pierwszy w barwach lubelskiego klubu wystąpiła w 2017 roku.
– Paulina Guba przyszła do nas półtora sezonu temu jako bardzo dobra, świetnie zapowiadająca się zawodniczka, natomiast nie „topowa” – informuje prezes AZS UMCS Lublin, Dariusz Gaweł. – Ten transfer to zasługa naszego kierownika Wojciecha Gałata. Nie bez znaczenia jest również rola odegrana przez Malwinę Kopron, która, jako koleżanka z kadry, namówiła Paulinę, żeby przyszła do Lublina, ponieważ są tu fajne warunki do treningu i dobra organizacja.
– Rzadko w Lublinie i całym naszym województwie możemy szczycić się takimi sukcesami. Paulina jest naszą nadzieją olimpijską i liczymy na jej znakomity występ na igrzyskach w Tokio w 2020 roku – dodaje Dariusz Gaweł.
Zwycięstwo naszej kulumiotki to 50. złoty medal w historii występów polskich lekkoatletów na mistrzostwach Europy na stadionie, pierwszy w pchnięciu kulą pań.
Wypowiedzi Pauliny Guby, wykorzystane w materiale, pochodzą z serwisu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. Artur Mulak / azs.umcs.pl / archiwum