Lubelski deptak skrywa w sobie przeróżne skarby – tym razem odkryto zabytkową studnię. Znalezisko zainteresowało nie tylko ekspertów z branży archeologicznej, to również gratka dla mieszkańców miasta. Wielu z nich uważnie śledziło toczące się nad zabytkiem narady…przed ogrodzeniem trwały żywe dyskusje, a przysłuchiwała się im Agata Zalewska.
– Nie wiadomo co tam dalej jest – ciekawią się lublinianie. – Kiedyś to było ręcznie tutaj robione wszystko. Powinno być teraz udostępnione i pokazane ludziom. To nie są takie zwykłe cegły, one mają ze 30 cm.
Spodziewane odkrycie, które okazało się zaskoczeniem
– Uświadomiliśmy sobie, że ona istnieje na planach datowanych na 1800 rok – dr Rafał Niedźwiadek, szef firmy Arche, sprawującej nadzór konserwatorski nad remontem deptaka. – Trzeba myśleć, że wybudowali ją Austriacy okupujący Lublin, a być może powstała jeszcze wcześniej. Jest ona na planie Rennera, który jako najwcześniejszy usytuował tę studnię. Figuruje ona na kolejnych planach XIX-wiecznych rosyjskich i austriackich. Byliśmy przygotowani, że ją spotkamy, ale nie spodziewaliśmy się, że jest pusta – niezasypana, ale zasklepiona dość „nowoczesnym” stropem.
Co stanie się ze studnią?
– Dno studni powinno być przebadane i wyczyszczone z tego, co tam jest, ponieważ są tam „fanty”, jak numizmaty, które mogły tam spaść – Marek Poznański, menadżer śródmieścia. – Trwają dyskusje co zrobić – zakryć czy udostępnić. Ona byłaby wisienką na torcie tej przestrzeni. Na dole można by ją ziluminować, by widzieć jak głęboko były kiedyś kopane studnie. Pas drogowy będzie zwężony, wypłycenie krawężników, a rzeczy znajdujące się na powierzchni można przesunąć. Technicznie są takie możliwości.
– Kłopotem jest, że studnia ta wypada częściowo w ciągu jezdnym. Trudno sobie wyobrazić, aby autobusy się wtedy poruszały. Dochodzą kwestie zmian projektowych – dodaje Rafał Niedźwiadek.
Ziemia kryje skarby
– Ziemia ta niesie ze sobą mnóstwo ciekawych rzeczy – przyznaje Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora wydziału inwestycji i remontów UM Lublin. – 2-3 metry za studnią spodziewamy się resztek barbakanu, który jest na mapach. Obawą są terminy, ale nadzieją są odkrycia.
Co dalej z przedsiębiorcami z deptaka?
– Chciałbym uspokoić przedsiębiorców. Prace te nie będą miały wpływu na przebieg prac realizowanych w ciągu deptaka. W przypadku barbakanu będzie lekkie opóźnienie w pracach konstrukcyjnych – dodaje Poznański.
Na studnię natrafiono podczas generalnego remontu Krakowskiego Przedmieścia – na odcinku od Placu Litewskiego do Bramy Krakowskiej. Natrafiono na wiele niespodzianek – na przykład wstrzymano roboty przy kościele pw. Świętego Ducha, gdzie trwały prace konserwatorskie. Były też problemy techniczne, jak podbudowa kanalizacji deszczowej, która była w opłakanym stanie.
Całkowity koszt inwestycji to 66 milionów złotych, z czego 49 milionów pochodzi z różnych dotacji. Cały deptak ma być udostępniony mieszkańcom na początku lipca.
ZAlew
Archeolodzy badają studnię odkrytą podczas remontu deptaka w pobliżu Bramy Krakowskiej w Lublinie, 08.05.2018, fot. Weronika Pawlak