Nowe przepisy o segregacji śmieci wejść w życie wraz z początkiem lipca. W Lublinie weszły, ale tylko częściowo.
W trzech sektorach nowe pojemniki na pewno nie pojawią się przez najbliższe trzy miesiące, a i w tych, które mają już zawartą nową umowę na odbiór odpadów, gdzieniegdzie wciąż stoją tylko dwa kontenery – na frakcję suchą i mokrą.
Przetargi nie dla wszystkich
– W lutym tego roku ogłosiliśmy przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska o selektywnej zbiórce odpadów – tłumaczy Olga Mazurek – Podleśna z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin. – W ramach postępowania udało się wybrać wykonawców zadania w czterech sektorach – to 17 dzielnic, blisko 200 tysięcy mieszkańców. W trzech sektorach nie udało się wybrać wykonawców ponieważ postępowanie zostało unieważnione, ze względu na rażąco niską cenę w przypadku oferty najniższej i zbyt wysoką cenę w przypadku ofert wyższych. Postępowanie będzie powtarzamy, nowe ogłoszenie planujemy w tym tygodniu. Od 1 lipca w 4 sektorach wdrażany jest nowy system zagospodarowania odpadów. W 17 dzielnicach przez firmy świadczące usługi sukcesywnie ustawiane są kontenery. Etap przygotowania już trwa. Okres przejściowy założyliśmy nawet do kilkunastu dni. Umowa kończyła się z dnia na dzień, nie było fizycznej możliwości, by jednej nocy podstawić nowe kontenery dla 200 tysięcy osób. Mieszkańcy mogą już korzystać z podstawionych kontenerów, odebrane będą też odpady ze starych kontenerów, w których takowe się znajdują.
Część dzielnic zostaje na starych zasadach
– Na Czechowie nie zostały jeszcze rozstrzygnięte przetargi. Zgodnie z informacjami otrzymanymi z Urzędu Miasta Lublin – do 3 miesięcy powinny się odbyć wszystkie postępowanie przetargowe – wyjaśnia Łukasz Lewkowicz, przewodniczący Rady Dzielnicy Czechów Południowy. – Nie otrzymujemy informacji o problemach, bo odbiór odbywa się na dotychczasowych zasadach.
Czytaj też: Śmieci po nowemu, ale nie wszędzie
– Część miasta nie ma jeszcze w ogóle podpisanych umów na odbiór odpadów – zauważa Tomasz Pitucha, radny miasta Lublin, przewodniczący klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość. – Okazuje się, że podjęte zadania nie miały marginesu błędu w kontekście czasowym. Można było ponowić procedurę, by umowy przeszły płynnie.
Co wiedzą mieszkańcy?
– Kiedyś słyszałam, że ma być podział na dużą ilość kontenerów, ale u mnie pod blokiem nic nie ma. Być może gdzieś one już są – mówią lublinianie.
– Obserwujemy duży bałagan w sektorach, gdzie są już wyłonieni wykonawcy – dodaje Pitucha. – Różnica jest taka, że ciągle jest zbyt mało informacji na ten temat. Niepokojące jest to, że tam gdzie przetarg został wygrany i obowiązują umowy, w dalszym ciągu jest bałagan. Zgłaszają się mieszkańcy, którzy mówią, że dostali po jednym pojemniku i kilka worków na śmieci, ale nie mają harmonogramu odbiorów, więc kompletnie nie wiedzą gdzie się poruszać.
Miasto zapewnia, że gdy tylko pozostałe przetargi zostaną rozstrzygnięte, mieszkańcy zostaną o tym powiadomieni. Ale to za około trzy miesiące, a potem jeszcze przez dwa tygodnie poczekają na wymianę kontenerów. Sytuację poszczególnych dzielnic możecie śledzić na stronie internetowej lublin.eu.
ElKa
Fot. Ewelina Kwaśniewska