Kilka tygodni temu informowaliśmy o proteście mieszkańców Sobiboru przeciwko budowie ogromnej kurzej fermy w tej miejscowości. Mieszkańcy założyli stowarzyszenie, zebrali setki podpisów pod sprzeciwem dla tej inwestycji i powstrzymali przedsięwzięcie. Przedsiębiorca wycofał się z planów i postanowił szukać innej lokalizacji dla fermy brojlerów.
Mimo to mieszkańcy boją się, że scenariusz może się powtórzyć i chcą zabezpieczyć przed podobnymi pomysłami w przyszłości bezcenną przyrodę doliny Bugu, a także miejsce pamięci zagłady tysięcy ludzkich istnień.
Mieszkańcy są pełni obaw i nadziei
– Nie chcemy w tym miejscu przemysłu – mówi przewodniczący Stowarzyszenia Mieszkańców Sobiboru Arkadiusz Szarpak. – Walka kosztowała nas dużo nerwów, a przecież chcieliśmy wypromować wieś turystycznie, przemysł zniszczył by nasze starania. Obawiamy się, że kolejni inwestorzy pomyślą, by stworzyć tutaj przemysł. Nazwę miejscowości trzeba odczarować, podkreślić jej walory.
Czytaj: Gigantyczne kurniki zamiast agroturystyki? Mieszkańcy Sobiboru protestują
– Sobibór to urokliwa wioska, w dolinie Bugu – zaznacza Ewa, mieszkanka Sobiboru. – To dolina otoczona pagórkami, cudownym widokiem. Chcemy chronić naturę, która nas otacza. Gmina Włodawa to kresy piękne z natury, dba też o warunki turystyczne znajdujące się w okolicy. Uważam, że plan zagospodarowania przestrzennego jest tutaj niezbędny.
Kosztowne i długie
– Mieszkańcy złożyli wniosek o zmianę planu zagospodarowania i po konsultacjach chcieliśmy przedstawić propozycję uchwały na sesji rady gminy. Będzie to kosztowne i potrwa około 2 lat – tłumaczy Dariusz Semeniuk, wójt gminy Włodawa. – Jako Włodawa jesteśmy rozpoznawalni przez jezioro Białe i Sobibór, na całym świecie wiedzą o obozie, który był w Sobiborze.
Plan jest potrzebny
– Plan jest niezbędny do zaplanowania rozwoju gminy i wyznaczenia obszarów do różnych inwestycji – wyjaśnia starosta włodawski Andrzej Romańczuk. – Trzeba określić, gdzie można budować fabryki produkcyjne czy fermy. Musimy zastanowić się jakim „produktem” ma być Sobibór. Dziś jest on bardzo dobry, niezależnie od tragicznej historii tego miejsca. Trzeba teraz szukać rozwiązań, które pomogą mieszkańcom funkcjonować, znajdując jednocześnie przestrzeń do prowadzenia działalności gospodarczej.
Uchwalenie planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego wymaga wielu uzgodnień i może potrwać nawet do czterech lat.
DoG / opr. KS
Fot. pixabay.com