– Pierwszy lot bez załogi na pokładzie ma za sobą śmigłowiec SW-4 Solo, produkcji PZL-Świdnik, ogłosiła dziś włoska grupa Leonardo, właściciel podlubelskiej fabryki.
To przełomowe wydarzenie w historii fabryki i rozwoju bezzałogowych systemów powietrznych. Śmigłowiec, sterowany wyłącznie z ziemi, osiągnął prędkość 60 węzłów, wzniósł się na wysokość półtora tysiąca stóp i utrzymywał w powietrzu przez 45 minut.
– To przełomowe wydarzenie dla fabryki oraz jej właściciela, włoskiej grupy Leonardo – podkreśla wiceprezes Leonardo Helicopters, Krzysztof Krystowski. – Żartobliwie mógłbym powiedzieć, że to mały krok dla pilota, a wielki dla ludzkości, bo mamy po raz pierwszy całkowicie bezzałogową próbę lotu śmigłowca o wadze niemal dwóch ton. Jego zastosowania mogą być bardzo różnorodne. Po to eliminuje się pilota z kabiny, aby ten helikopter mógł w przyszłości stosowany, tam, gdzie ryzyko dla życia i zdrowia ludzkiego jest największe.
Grupa Leonardo jest światowym liderem w opracowaniu bezzałogowych systemów powietrznych. Krzysztof Krystowski podkreśla, że żadnemu z europejskich konkurentów nie udało się dotąd stworzyć podobnych rozwiązań dla tak dużej maszyny.
Próby przeprowadzone na południu Włoch objęły – między innymi – zdalne uruchomienie maszyny, automatyczny start i lądowanie, zawis oraz przyspieszenie w locie do przodu, automatyczną nawigację po ustalonej trasie oraz symulację misji obserwacyjnej.
Dziewiczy lot bez tak zwanego pilota bezpieczeństwa, który asekurował do tej pory funkcjonowanie zdalnych systemów sterujących maszyną, jest zwieńczeniem testów prowadzonych od grudnia 2016 roku we Włoszech i w Świdniku.
JB
Fot. nadesłane