Fotopułapki przy kontenerach na śmieci. Takie niespodzianki mogą napotkać mieszkańcy Świdnika. Ci, którzy nie przestrzegają zasad segregacji śmieci mogą zostać ukarani, a już na pewno upomnieni.
Urządzenia są w czterech punktach miasta. Można je spotkać m.in przy ulicy Polnej. – Niech robią zdjęcia, mi to nie przeszkadza. Widzę je na słupie. Jeżeli ktoś uczciwie wyrzuca to co mu to przeszkadza – mówią mieszkańcy. – Dobrze, że robią. Ludzie nie wyrzucają do pojemnika, tylko na kupkę. Ludzie zwożą tu wszelkie śmieci: beczki, opony.
Jak działa fotopułapka?
– Fotopułapka to urządzenie, które działa na ruch – wyjaśnia Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku. – Robi zdjęcia i automatycznie wysyła na laptopa, który jest na dyżurce. Jeżeli mamy zdjęcie, gdy ktoś wyrzuca np. do kontenera na odpady zielone wannę czy umywalkę to strażnicy natychmiast mogą interweniować. Przez tydzień od założenia pułapek nie nałożyliśmy żadnego mandatu. Ona jest beznamiętna, robi zdjęcia wszystkim.
To nie jest inwigilacja
– Monitoring służy, aby uświadamiać ludzi. Nie będzie wykorzystywany do żadnych innych celów – zaznacza Karol Łukasik, rzecznik świdnickiego magistratu. – Wszyscy żyjemy w Świdniku i chcemy, aby był lepszy. Myślę, że ludzie to zrozumieją, zwłaszcza że już widać efekty.
Koszt jednej fotopułapki waha się w granicach 2 tysięcy złotych. Jeżeli pomysł się sprawdzi włodarze Świdnika zastrzegają, że takich urządzeń w mieście może pojawić się więcej.
Osobom nie przestrzegającym zasad segregacji śmieci grozi mandat w wysokości 500 złotych.
PaSe / ZAlew
Fot. Kapsuglan /wikipedia.org/