Mieszkańcy Świdnika dyskutują nad pomysłem jednego z radnych, który chciałby w podmiejskim lesie wybudować kilka altan, gdzie będzie można zrobić grilla i rozpalić ognisko. A wszystko pod czujnym okiem kamer.
Pomysł zyskał akceptację miejskich urzędników i… leśników. Trwają już zaawansowane rozmowy na temat sfinansowania inwestycji.
Są już dwie lokalizacje w lesie – polany na przedłużeniu ulicy Świerkowej i Wojska Polskiego. Ale takich miejsc może być więcej.
– W naszym mieście brakuje takich miejsc, w których można w pięknym otoczeniu, na świeżym powietrzu, spotkać się ze znajomymi – mówi pomysłodawca, radny miejski Marcin Dmowski.
– Las Rejkowizna od lat służył mieszkańcom jako miejsce ich wypoczynku – mówi Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. – Złożyliśmy deklarację udziału finansowego w tym przedsięwzięciu. Będą to miejsca wypoczynku wiosenno-letnio-jesiennego – dodaje.
– Sąsiedztwo miasta sprawia nam sporo kłopotów, ale jednocześnie wychodzimy naprzeciw temu – mówi Adam Kot z Nadleśnictwa Świdnik. – Jest fragment lasu pozbawiony drzew, więc dobrze by się tu wpisywał taki element infrastruktury – dodaje.
– Są też takie głosy, że ludzie martwią się o zwierzęta, o pożary, ale wydaje mi się, że jeżeli by to było dobrze strzeżone i dobrze przygotowane pod okiem leśniczego, to można to zrobić tak, żeby było bezpiecznie – mówi Marcin Dmowski.
– Wszystko jest dobre, ale żeby było robione z umiarem i szacunkiem dla zwierząt – mówi jedna z mieszkanek.
– Większym problemem są śmieci. Dzięciołowi i innym zwierzętom, żyjącym w lecie, nic nie będzie. Proszę zauważyć ile zwierząt pojawia się wokół miast. To świadczy o tym, że wcale nie uciekają od ludzi – mówi Adam Kot.
Las Rejkowizna to las na pograniczu Lublina i Świdnika. Jego obszar zajmuje około 300 ha.
PaSe (opr. DySzcz)
Fot. Sebastian Pawlak