W Szkole Podstawowej nr 5 im. Janusza Kusocińskiego w Świdniku nie usłyszymy dzwonków informujących o przerwach i rozpoczęciu zajęć. To eksperyment, który ma uczyć dzieci punktualności i organizacji czasu, a przy tym oszczędzać ich słuch.
Zdania rodziców i uczniów na temat tej nowości są podzielone, chociaż większość podkreśla, że w szkole jest ciszej.
– Chcemy zminimalizować szkolny hałas, dlatego na jakiś czas, eksperymentalnie postanowiliśmy wyłączyć dzwonki. Nasze dzwonki są starego typu, wzbudzają dodatkowe emocje, w ten sposób dbamy też o to, żeby zminimalizować uszkodzenia słuchu – mówi Tomasz Szydło, dyrektor placówki. – Przez tego typu działania chcemy uczyć dzieci punktualności i organizacji czasu, bo to jest niesłychanie ważne w dorosłym życiu – dodaje.
– Uczniowie jednej z klas VII, odkąd nie ma dzwonków, bardziej się pilnują i mniej się spóźniają na lekcje – mówi Beata Jasielska, polonistka. – Pracuję w szkole od przeszło 30 lat i przechodząc obok dzwoniącego dzwonka musiałam zakrywać uszy, tak samo reagowały dzieci z młodszych klas – dodaje.
– Nauczyciele panują nad tematem początku i końca lekcji. Dla nich jest to dobre, ponieważ do tej pory kiedy zabrzmiał dzwonek, dzieci po prostu zbierały książki i „wypadały” na korytarz zbytnio nie zważając na nauczyciela. Teraz to nauczyciel informuje o końcu zajęć – mówi Dariusz Suski, przewodniczący Rady Rodziców Szkoły nr 5 w Świdniku.
– Zainstalujemy na korytarzu zegar, który będzie na czerwono wyświetlał czas lekcji, a na zielono przerwy. Będzie też odliczał czas do końca przerwy – tłumaczy dyrektor.
Szkoła Podstawowa nr 5 w Świdniku to jedna z większych placówek na Lubelszczyźnie. Uczy się tutaj 1300 dzieci.
PaSe / SzyMon
Fot. Sebastian Pawlak
CZYTAJ TAKŻE: Świdnik: kolejki do poidełka w szkole