Naczelny Sąd Administracyjny po interwencji Rzecznika Praw Pacjenta wydał wyrok, który ma bardzo duże znaczenie dla chorych przebywających w szpitalach. Szpital ma obowiązek zapewnić pacjentom wszystkie niezbędne leki. Ale to nie wszystko. Placówki publiczne nie mają także prawa pobierać opłat za korzystanie z telewizorów, czajników czy szafek. Jednak pod warunkiem, że należą one do szpitala.
Na opłaty od dawna skarżą się pacjenci lubelskich szpitali. – 10 złotych kosztuje 24 godziny oglądania telewizji, a ludzie się kłócą, każdy chce coś innego – przyznają pacjenci. – Płaci się gotówkę, nie ogląda się, a taksa chodzi. Nie powinno się płacić, bo to państwowe jest. Nawet w więzieniach mają za darmo, a pacjent musi płacić.
Wyrok jest jednoznaczny
– W tym wyroku Naczelny Sąd Administracyjny wypowiedział się odnośnie możliwości obciążania pacjentów za poszczególne usługi w toku hospitalizacji np. opłaty za szafki, czajnik, korzystanie z odbiorników telewizyjnych – mówi Paweł Grzesiewski, dyrektor departamentu prawnego biura Rzecznika Praw Pacjenta. – Sąd skoncentrował się na mieniu szpitala. Wskazał, że pobieranie opłat za coś co jest mieniem szpitala, czyli mieniem publicznym, musi mieć podstawę w przepisach ustawy. Może zdarzyć się, że takie usługi będzie oferowała firma zewnętrzna. Wyrok jest istotny, ponieważ mówi o obowiązku tzw. kompleksowości udzielania świadczeń zdrowotnych podczas hospitalizacji, w szczególności o obowiązku zapewnienia leków na schorzenie, w związku w którym pacjent jest hospitalizowany, ale także wszystkich pozostałych leków niezbędnych w toku leczenia, w tym także na schorzenia przewlekłe.
Jak jest w lubelskich szpitalach?
– W naszych świetlicach na każdym oddziale jest telewizor z dostępną telewizją naziemną. Jeśli dzieci i rodzice mają taką wolę, to mogą korzystać z telewizji bezpłatnie w świetlicach – wyjaśnia Agnieszka Osińska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – W salach chorych na niektórych oddziałach są zamontowane przez firmę zewnętrzną telewizory. Jeśli dziecko chce oglądać płatne kanały, wtedy są pobierane opłaty. Telewizory te nie są szpitalne, są one z żetonami, opłata jest zróżnicowana w zależności od długości oglądania. Rodzice mają bezpłatny dostęp do czajników, lodówek, są pokoje socjalne, ale za szafki znajdujące się na korytarzach rodzic wpłaca kaucję w wysokości 10 złotych, która zwracana jest podczas zwrotu kluczyka. Jeśli rodzic chciałby skorzystać z łóżka, są możliwości może je wypożyczyć – płaci za korzystanie z pościeli, a opłaty również są zróżnicowane.
– Takiej praktyki u nas nie ma – mówi Piotr Dreher, dyrektor Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie. – Nie pobieramy środków od pacjentów na tego typu rzeczy. Chorzy często przychodzą z własnymi siatkami, ale leki są zabezpieczone u nas w szpitalu i każdy oddział ma swoje.
Pracownicy Rzecznika Praw Pacjenta nie wykluczają, że w przypadku skarg, skierują do sądu także kwestię ponoszenia opłat przez pacjentów za korzystanie z telewizorów należących do firm zewnętrznych.
PaSe / opr. KS
Fot. Panek, CC by 4.0, wikipedia.org