Można zobaczyć piękne widoki, zwiedzić muzeum kolejnictwa, a w międzyczasie zjeść kiełbaskę z ogniska – to wszystko zapewnia wycieczka Nadwiślańską Kolejką Wąskotorową. Lokomotywa stacjonująca na co dzień w Karczmiskach rozpoczęła nowy sezon turystyczny.
Już pierwsza wycieczka zorganizowana w niedzielę, mimo deszczowej pogody, zgromadziła prawie 100 osób. – Chciałam zobaczyć, jak wygląda to na żywo – mówi jedna z turystek. – Jestem z Poznania i kolejka wąskotorowa kojarzy mi się z kolejką maltańską, którą jeździło się do zoo.
Czytaj też: Nadwiślańska Kolejka Wąskotorowa wyruszyła w trasę
– Jesteśmy pasjonatami, więc staramy się być cyklicznie. Zaglądamy też od muzeum, gdzie jest dużo pamiątek związanych z kolejką, niegdyś nałęczowską, dziś nadwiślańską – dodają turyści. – Pamiętam jeszcze, gdy ta kolejka funkcjonowała dla przemysłu – woziła płody rolne, węgiel.
Zachowanie historii
– Staram się zachować historię kolei: mundury, przepisy, instrukcje – przyznaje Michał Mech. – Kolejkę założyli Kleniewscy. Początkowo były to wagoniki do cukrowni ciągane przez konie. Później część kolejki dobudowali Austriacy, a po wojnie przejęło to PKP. Ta sieć w Polsce była bardzo dobrze rozwinięta. Był czas, gdy na tej stacji był taki ruch, że planowano zabudowę 16 semaforów i nastawnię.
– Pracownicy zachowali różne przedmioty – dodaje Michał Mech. – Od ułożonego toru kolejowego z szutrem, tabliczki ze zezłomowanych lokomotyw, tabliczki znamionowych, lamp i innych elementów, które udało się zachować. Dla dawnych pracowników to jest część ich życia. Wiele lat przepracowali na tej kolejce.
Muzeum Kolejnictwa można zwiedzać od poniedziałku do piątku od godz. 8.00 do 15.00 na stacji w Karczmiskach. A kolejna okazja by przejechać się kolejką wąskotorową już jutro (03.05).
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak