Atrakcja turystyczna i osiedle mieszkalne w jednym – „Miasteczko na szlaku kultur” to miejsce, które w założeniu ma przenieść nas w czasie do wielokulturowego Biłgoraja, pamiętającego XVII i XVIII wiek. Historyczną zabudowę rekonstruuje Fundacja Biłgoraj XXI.
Pomysłodawcy mają ambitne plany i 35 hektarów do zagospodarowania. Po latach starań udało im się poczynić znaczący krok naprzód – otrzymali dofinansowanie z Ministerstwa Rozwoju w ramach Programu Operacyjnego Polska Wschodnia.
– Nasz region potrzebuje takiego miejsca pamięci – mówi przewodniczący rady Fundacji Biłgoraj XXI, Tadeusz Kuźmiński. – Chcieliśmy przede wszystkim uratować przed zapomnieniem najpiękniejsze budynki architektury drewnianej, a jednocześnie stworzyć wielką bazę turystyczną, której miastu brakuje. Jesteśmy niemalże u podnóża Roztocza, mamy piękne tereny, ale nie mamy bazy turystycznej z prawdziwego zdarzenia.
– Dofinansowanie dostaliśmy dopiero w trzecim podejściu – mówi Kinga Staroniewska z Fundacji Biłgoraj XXI. – Dotychczas odrzucano nam wnioski, jednakże ku naszemu zadowoleniu, tym razem otrzymaliśmy to dofinansowanie w kwocie 34 milionów brutto, co jest dla nas kwotą niebagatelną. Jako jedyni w Polsce w tym rozdaniu otrzymaliśmy to dofinansowanie z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w Warszawie.
– W czasie II wojny światowej Biłgoraj był zniszczony prawie w 90% i te piękne obiekty architektury, szczególnie drewnianej, zostały bezpowrotnie stracone – mówi Tadeusz Kuźmiński. – Jednym z naszych celów jest odbudowanie ciekawych obiektów architektury drewnianej, niekoniecznie z Biłgoraja. Wybieramy również obiekty z okolicznych miejscowości – Goraja, Frampolu, Tarnogrodu, Józefowa.
– W ramach tego projektu zostanie odbudowany drewniany młyn, który spłonął w 1987 roku – mówi Kinga Staroniewska. – Młyn będzie miał kulturalną funkcję. Oprócz młyna powstanie także dom kupca, który pomieści centrum rehabilitacji i odnowy biologicznej. Będzie również hotel oraz restauracja z mini-browarem. Będzie również stworzony budynek wiatraka, w którym będzie restauracja kresowa.
– Od 2005 zaczęliśmy budować – mówi Tadeusz Kuźmiński. – W tej chwili powstało już kilkanaście obiektów, w których w sumie mieszka ok. 60 rodzin. To nie będzie skansen, a miasteczko żywe. Chcemy, aby jak najwięcej ludzi u nas zamieszkało.
– Klimat tego miejsca powoduje, że wielu mieszkańcom wydaje się, że czas płynie wolniej – mówi Jolanta Marta Kuźmińska z biura nieruchomości na terenie „Miasteczka na szlaku kultur”. – Biłgoraj był miastem wielokulturowym i widać to na terenie tego miasteczka.
– Uważam, że jest to jedyne, niepowtarzalne, magiczne miejsce na ziemi – mówi Maria Magdalena Wrońska, która mieszka tu od dwóch lat. – Wspaniali ludzie, wspaniała atmosfera. Serdecznie wszystkich zapraszam.
– Wydaje się, że ten nasz projekt doskonale promuje miasto – mówi Tadeusz Kuźmiński. – Nie tylko w Polsce, bo przyjeżdżają do nas ludzie z całego świata. Jest spora grupa turysty etnicznego.
– Główną atrakcją miasteczka kresowego jest replika synagogi z Wołpy, która usytuowana jest w centrum tzw. rynku żydowskiego – mówi Kinga Staroniewska. – W poszczególnych pierzejach znajdują się budynki z elementami architektury przeniesionej z okolic Goraja, Frampola, Józefowa, tudzież samego Biłgoraja. W obrębie rynku usytuowane są także pojedyncze budynki, odnoszące się do architektury Krasnobrodu. Stoi typowo biłgorajski domek z podcieniami, jest także odtworzona kamienica z Bełza, jak również Dom Singera.
– Oprócz synagogi będzie kościół katolicki, zbór kalwiński, meczet tatarski i cerkiew prawosławna – mówi Tadeusz Kuźmiński. – Chcemy pokazać, że Biłgoraj był zamieszkiwany przez wiele różnych narodowości, że te kultury, tradycje, kuchnia i obyczaje wzajemnie się przenikały.
– Miasteczko kresowe to miejsce, gdzie mają mieszkać ludzie, gdzie ma toczyć się normalne życie, gdzie ma toczyć się dialog przeszłości z przyszłością – dodaje Kinga Staroniewska.
Zabudowa miasteczka kresowego zajmuje obecnie 5 hektarów. Teraz czas na przetargi i formalności, a wiosną przyszłego roku mają rozpocząć się prace ziemne.
AlF
Fot. archiwum